Młody aktor dostał po raz pierwszy główna rolę.

Postanowił poradzić się starego mistrza.
– Mistrzu, mam zagrać w pierwszym akcie kompletnie zalanego faceta. Mógłby mi pan dać kilka rad.
– To proste skocz do bufetu, walnij kilka setek i graj siebie.
– Mistrzu, ale jest problem. W drugim akcie mam być trzeźwy.
– No kochanieńki do tego to potrzeba już deko talentu.

Co myślisz?

Idą dwa skunksy przez las, kopią szyszki, łypią na wszystkich spode łba, od czasu do czasu przewracają jakiś paśnik.

Nieco staromodny kelner w restauracji podchodzi do gości i pyta: