-Wciąć do ręki, wyjąć zawleczkę i rzucić z powrotem
-
-
Nauczyciel na lekcji fizyki pyta się uczniów:
– Kto wie co to jest para nasycona?
Zgłasza się Marian:
– Kiedy ona już nie chce, a on więcej nie może… -
-
Chciałabym kupić dla męża jakieś stylowe krzesło – zwraca się kobieta do ekspedientki.
– Ludwik?
– Nie, Marian. -
Rybak złapał złotą rybkę. Rybka rzecze:
– O dobry rybaku, wypuść mnie, a spełnię twoje 3 życzenia.
– Wiesz… ja jestem szczęśliwym człowiekiem, mam wszystko czego chcę, spełnij je pierwszemu napotkanemu człowiekowi
Puszczona wolno rybka podpływa do kei, wynurza się, a tam bosman budzi się na kacu, patrzy w niebo i mruczy:
– Ch** mi w dupę, kotwica w plecy, byle nie padało!!! -
-
-
-
Przychodzi sms od żony: Gdzie ty k***a jesteś?
– Pamiętasz kochanie tego jubilera, u którego widziałaś taki piękny naszyjnik ostatnio?
– Tak!
– Piję w barze obok -
-
-
Rozprawa w sądzie.
Na ławie oskarżonych myśliwy opowiada swoją wersje wydarzeń:
Idę sobie przez las z moją strzelbą i patrzę na drzewie kukułka, a że jako nic nie upolowałem to strzeliłem.
Na to oskarżyciel jąkała:
Wysoki sssssądzie iiiiide przzzzez llllas i wiiddzzze pppijanego mmmmyśliwego więc wbiegłem nnna drzewo i kkkkrzycze „kukukukukukurwa nie strzelaj!”. -
Mąż, zapalony myśliwy wyrusza o trzeciej w nocy na polowanie opuszczając ciepłe łóżko.
Wychodzi na dwór, a tu deszcz i zimno. Postał chwilę i rezygnuje z polowania. Wraca po cichu do domu, rozbiera się i wciska z powrotem pod kołdrę tuląc się do żony.
– Już jesteś kochanie? – mruczy żona.
– Tak, bo paskudna pogoda. – odpowiada mąż.
– A ten mój idiota pojechał na polowanie. -
Pewien stary rybak złowił złotą rybkę.
– Spełnię twoje trzy życzenia, jeśli mnie wypuścisz ? oznajmiła rybka ? czego byś chciał, rybaku?
– Chciałbym być bogaty ? rzecze rybak.
Zaszumiały nadrzeczne trzciny? srrruuu! I rybak jest bogaty.
– Czego jeszcze byś chciał, rybaku? ? pyta rybka.
– Chciałbym taką zajefajną, młodą kobitkę.
Zaszumiały nadrzeczne trzciny i z wody wyszła seksowna, młoda dziewczyna, aż rybakowi krew w żyle zaczęła żwawiej krążyć.
– Zostało ci ostatnie życzenie. Czego jeszcze ci potrzeba, rybaku?
– Niemłody już jestem, chuć mnie ogarnia, ale w kroku coś nie teges? więc chciałbym, żeby mi jeszcze c**j zagrał na stare lata.
Zaszumiały nadrzeczne trzciny i? wyszedł Prezes Jarek z gitarą. -