– Poproszę tort!
– Pokroić na sześć kawałków, czy na dwanaście?
– Na sześć, bo dwunastu nie zjemy.
-
-
Przychodzi gość do chińskiej restauracji i pyta Chińczyka:
– Umiesz mówić po polsku?
– Tak.
Gość bierze łyżkę i pyta:
– Co to jest?
– Łyśka.
Bierze widelec:
– A to?
– Wideleć.
Nagle przebiega mu koło nogi szczur. Zszokowany pyta się go:
– A to co było?
– Kurciak. -
-
Przyjeżdża turysta do bacy i się go pyta:
– Baco, masz dzieci?
– Nie.
Rano budzi go gromada dzieci, a turysta się pyta:
– Bacom przecież nie miało być dzieci.
– To nie dzieci tylko cholery. -
Przechadza się mała wiewiórka lasem.
Znalazła dziesięć zł, poleciała do sklepu monopolowego:
– Dzień dobry! – mówi do sprzedawcy – Poproszę wódkę kolorową.
Kupiła, napiła się do nieprzytomności i śpi pod drzewem. Miała pecha, bo w pobliżu przechodził sobie pies. Patrzy na nią i mówi:
– Taka mała wiewiórka, śpi pijana, wykorzystam ją.
Zrobił swoje, ale z rana zrobiło się mu jej żal, więc zostawił jej dziesięć zł. Wiewiórka budzi się, patrzy dyszka. To leci znowu do sklepu. Ten sam scenariusz. Śpi pijana. W pobliżu przechodzi wilk. Tak samo jak pies ją wykorzystał i 10 zł zostawił. Wiewiórka znowu znalazła pieniądze. Poleciała do sklepu i mówi:
– Dzień dobry! Poproszę wódkę, ale białą, bo od kolorowej tyłek boli. -
Czy to prawda, że po katastrofie w Czarnobylu nie można jeść jabłek?
– Nieprawda. Jabłka można jeść ile się chce, natomiast ogryzki należy zakopywać w ziemi na głębokość co najmniej dwóch metrów.
-
-
Kilka przyjaciółek z pracy wybrało się na weekendowy wypad za miasto.
Postanowiły skorzystać z oferty pensjonatu Tylko dla kobiet. Przemiły portier powitał ich w drzwiach i stwierdził, że same powinny zdecydować, na którym z pięciu pięter chcą zamieszkać. Przyjaciółki ruszyły więc do schodów, weszły na pierwsze piętro i zastały tam napis:
– Wszyscy mężczyźni tutaj mają cienkie i krótkie.
Parsknęły śmiechem i poszły na drugie piętro. Tam zobaczyły informację:
– Wszyscy mężczyźni tutaj mają cienkie i długie.
Pochichotały chwilę i ruszyły na trzecie piętro. Tam zastał je napis:
– Wszyscy mężczyźni tutaj mają grube i krótkie.
Popędziły na czwarte piętro:
– Wszyscy mężczyźni tutaj mają grube i długie.
Kobiety aż zakrzyknęły z zachwytu, ale czym prędzej ruszyły na ostatnie, piąte piętro, chcąc się dowiedzieć, jaką kryje niespodziankę. A tam zastał je napis:
– Tu w ogóle nie ma facetów. Zbudowaliśmy to piętro wyłącznie po to, by udowodnić, że kobiecie w żaden sposób nie można dogodzić. -
Dwie stare panny, które razem mieszkają, położyły się wieczorem spać.
W pewnej chwili jedna z nich mówi:
– Czy nie wydaję ci się, że w pokoju słychać jakieś szmery?!
– Chyba tak – mówi druga nasłuchując – czyżby dostał się do mieszkania jakiś mężczyzna?!
– Jeśli tak, to pamiętaj, że ja pierwsza go usłyszałam! -
Piękna dziewczyna pokazuje gościowi pokój do wynajęcia.
Gość kręci głową.
– I to nazywa pani komfortowymi warunkami? Ciekaw jestem, jak u pani wygląda pokój bez komfortu.
– Tak samo, tylko usługuje moja babcia. -
-
Dwóch zawianych facetów idzie ulicą.
Nagle jeden z nich pyta się tego drugiego:
– Ty, a właściwie to gdzie ty mieszkasz?
Drugi odpowiada: Widzisz tamten blok pomalowany na brązowo?
– Tak.
– A widzisz tam na piątym piętrze, co się pali światło?
– Tak.
– To jest moje mieszkanie. A widzisz tą blondynę tam na balkonie? Tą z dużym cycem?
– Tak.
– To moja żona. Widzisz tego faceta, co ją od tyłu bierze?
– Tak. -
Co pan sypiesz tak na swój ogródek?
– To jest proszek przeciw kosmitom.
– Panie, co pan, przecież tu nie ma kosmitów.
– Bo mam dobry proszek. -
Do urzędu patentowego wchodzi wariat.
– Chciałbym opatentować pułapkę na muchy.
– Spóźnił się pan, już dawno opatentowano tysiąc modeli.
– Ale moja jest inna – upiera się petent – jest z betonu i stoi w moim ogrodzie.
Urzędnik trochę zaciekawiony, trochę rozbawiony pyta jak ona działa.
– Mucha, proszę pana, wlatuje do środka, tam są długie, kręte schody, potem zakręt w lewo, korytarz prosto, potem są długie kręte schody, potem zakręt w lewo, korytarz prosto, potem są długie kręte schody, potem zakręt w lewo, korytarz prosto, potem…
– Dobra, wiem – przerywa urzędnik – są długie kręte schody, potem zakręt w lewo…
– A widzi pan! – uśmiechnął się chytrze wariat – i mucha też tak myśli, ale tam właśnie jest ogromna przepaść, mucha spada i zabija się na dnie. -