– Jak Państwo wiecie, w językach słowiańskich jest nie tylko pojedyncze zaprzeczenie. Jest też podwójne zaprzeczenie. A nawet podwójne zaprzeczenie jako potwierdzenie. Nie ma natomiast podwójnego potwierdzenia jako zaprzeczenia. Na to student z ostatniej ławki:
– Doobra, doobra…
-
-
Trzej przyjaciele zginęli w wypadku samochodowym i zostali wysłani do nieba na próbę.
Aby móc tam zostać, musieli odpowiedzieć na pytanie:
– Co byś chciał usłyszeć od bliskich leżąc w trumnie?
Pierwszy odpowiada:
– Ja chciałbym usłyszeć jaki był ze mnie dobry doktor, mąż, ojciec i przyjaciel.
– Ja to bym chciał, aby mówiono o mnie, że byłem dobrym nauczycielem, ojcem, mężem i przyjacielem – mówi drugi.
Na to trzeci:
– A ja to chciałbym, aby ktoś powiedział: patrzcie on się jeszcze rusza. -
-
Budzi się Adam w raju po ciężkiej popijawie
Czuje, że coś jest z nim nie tak. Maca się po całym ciele, maca i nagle przerażony woła:
– Co się stało, gdzie są wszystkie moje żebra?!
Na to głos z góry:
– A kto wczoraj panienki zamawiał? -
Idzie zajączek lasem i kuleje na jedna nogę.
Spotyka go drugi zajączek i pyta:
– Co się stało?
– Myśliwy.
– Postrzelił?
– Nie, nadepnął. -
Żona w kinie szepcze mężowi:
– Ten facet co siedzi obok próbuje mnie objąć!
– Spokojnie – ucisza ją mąż – kiedy zapalą światło da ci spokój! -
-
Wioska niedaleko Kocka
Chatka pod lasem. Przy stole siedzi mężczyzna z wąsami i je zupę. Wpada sąsiad i krzyczy:
– Wacek, Wacek, twoja żona wpadła pod kosiarkę i nie żyje!
Mężczyzna wciąż je.
– Wacek, coś ty taki spokojny?!
– Chwila, najpierw dojem. I zaraz zobaczysz jaka mnie histeria weźmie. -
Mówi Baca do Bacy:
– Wiesz co? Jeśli zjesz ten owczy bobek to dam ci 5 zł.
Drugi Baca zjada bobek i bierze 5 zł.
Potem mówi do tego pierwszego:
– Jeśli zjesz ten owczy bobek to dam ci 5 zł.
Pierwszy Baca zjada bobek i bierze 5 zł. Potem pierwszy mówi:
– Wiesz? Chyba żeś my najedli się tych bobków na darmo. -
Rozmawiają dwaj dresiarze:
– Ej byłem wczoraj na imprezie.
– No i co, no i co?
– Spotkałem fajną laskę.
– No i co, no i co?
– Poszliśmy do niej.
– No i co, no i co?
– Kazała się rozebrać i zrobić to co umiem najlepiej.
– No i co, no i co?
– Jak jej z bani zarąbałem … -
-
Idzie sobie facet przez pustynię.
Ma jedzenie, wodę, wielbłąda… wszystko co potrzebne by przeżyć na pustyni. Ale nagle zachciało mu się se*su.
– Co by tu b*yknąć? Wiem! Wielbłąda!
Ale że wielbłąd był wysoki, gościu usypał sobie za nim kupkę z piasku. Już miał zaczynać, gdy… wielbłąd odsunął się do przodu. Stało się tak za drugim, trzecim, czwartym razem. Nagle gostek zauważył jak czołga się do niego naga kobieta.
– Wędrowcze… za łyk wody zrobię dla ciebie wszystko…
I gostek jej pomógł. Kobieta była piękna, zgrabna.
– I… co mogę dla ciebie… zrobić?
– Przytrzymaj mi tego cholernego wielbłąda… -
Chłopak odprowadza dziewczynę późnym wieczorem do domu.
Przed bramą po ostatnim buziaczku, nagle mówi do niej:
– Słuchaj, chodzimy ze sobą już cztery miesiące. Chodź na pół godzinki do mnie. Mam wolna chatę…
– Nie mogę… – odpowiada panna.
– Chodź proszę, proszę, proszę…
– No dobrze, ale muszę na trzy minutki wpaść do domu i powiedzieć rodzicom, że wrócę później.
– Dobrze, tylko się pośpiesz! – zgadza się radośnie chłopak.
Dziewczyna wbiega do klatki, po trzech minutach wraca, całuje chłopaka i mówi:
– No to chodźmy…
W tym momencie otwiera się z trzaskiem okno jej mieszkania, wychyla się ojciec i wrzeszczy:
– Zośka, do jasnej cholery! Nasrać to nasrałaś, a wodę to kto spuści?! -
W najwyższych górach świata, drogą nad przepaścią jedzie autokar
– I co, boicie się? – pyta przewodniczka.
– Tak! – krzyczą pasażerowie.
– To proszę robić to, co kierowca!
– A co robi kierowca?
– Zamyka oczy. -