– Kowalski, zabieraj pomoce naukowe!
– Ale panie profesorze, ja tylko…
– Natychmiast schowaj tę flaszkę!
-
-
Pani na polskim każe dzieciom opisać, jak wygląda praca dyrektora.
Po chwili pyta Jasia:
– A Ty czemu nic nie piszesz?
Na to Jasiu odpowiada:
– Czekam na sekretarkę. -
-
Przychodzi facet na pobór do wojska.
Lekarz każe się rozebrać. Po chwili zagląda z tyłu i mówi:
– Pan to chyba pali.
Na to facet:
– A co sadze widać? -
Ucieka dwóch wariatów z wariatkowa…
….przechodzą pod oknem portiera. Nagle jeden się potyka, a portier pyta:
– Kto tam?
– Miauuu… – odpowiada jeden wariat.
Przechodzi drugi i też się potyka.
– Kto tam?! – pyta portier.
– Drugi kot – odpowiada wariat. -
Więzień mówi do strażnika:
– Niech pan będzie dla mnie uprzejmy! Gdyby tu nie było takich jak ja, byłby pan bezrobotnym!
-
-
Na komisji wojskowej pytają poborowego:
– Do you speak English?
– Hee?!
Pytają następnego:
– Do you speak English?
– Hee?!
I następnego:
– Do you speak English?
– Yes, I do.
– Hee?! -
-
Jasiu zawsze przeklinał i rzucał niedwuznaczne uwagi wszystkim wokoło.
Za karę miał napisać wypracowanie, w którym nie będzie niczego niestosownego. Pani prosi, by głośno je przeczytał.
Jaś czyta: ? Choć była zima, niebo było bezchmurne. Przez gąszcz drzew przebijało się słońce.
– Bardzo ładnie Jasiu. Czytaj dalej ? chwali go pani.
– W środku lasu, tam gdzie było jezioro, powstało błyszczące w słońcu lodowisko.
– Brawo Jasiu, wiedziałam, że potrafisz- cieszy się pani. ? Czytaj dalej.
– Na powstałym lodowisku w blasku słońca bzykały się dwa wilki.
– Oj Jasiu, niedobrze!
– Pewnie, że niedobrze, bo im się łapy ślizgały! -
-
Przychodzi baba do lekarza:
– Co Panią najbardziej boli?
– Zachowanie mojego męża, ale przychodzę z powodu wątroby… -
-
Myśliwi umawiają się do lasu.
Jeden dzwoni do drugiego.
– Nie mogę jechać.
– Dlaczego?
– Bo mi żona nie pozwala. -