Na miejscu mąż orientuje się, że w torbie nie ma mapy, więc zwraca się do żony:
-E Halina gdzie k***a schowałaś mapy?
-Nie brałam żadnych map.
-Jak to k***a nie, przecież ci k***a mówiłem, że k***a masz spakować mapy. Teraz się k***a tutaj nie odnajdziemy.
W tym samym momencie do pary podchodzi jeden z mieszkańców i pyta:
-Państwo z Polski tak?
-Tak, a jak pan się zorientował?-pyta mąż.
-No, po tej k***ie.- odpowiada przechodzień.
Mąż odwraca się do żony i mówi:
-Halina! Ciebie to już k***a nawet w Chicago znają.
-
-
Mąż mówi do żony:
– Od jutra przechodzę na bezmięsną dietę.
– To co będziesz jadł ?
– Głównie parówki… -
Bóg postanowił wybudować nową bramę do Nieba.
Ogłosił przetarg. Zgłasza się Rosjanin:
– Zbuduję bramę za dwadzieścia tysięcy.
Pan Bóg pyta czemu tak drogo, na co Rosjanin:
– Dziesięć tysięcy na materiały i dziesięć za robociznę.
Zgłasza się Niemiec.
– Czterdzieści tysięcy.
– Czemu tak drogo?
– Dwadzieścia tysięcy na porządne materiały i dwadzieścia na porządną robociznę.
Zgłasza się Polak:
– Sześćdziesiąt tysięcy złotych. Dwadzieścia tysięcy dla mnie, dwadzieścia dla pana Boga, a za pozostałe dwadzieścia tysięcy Rosjanin zrobi bramę. -
-
Jeden kolega żali się drugiemu.
– Ostatnio pożyczyłem znajomej pieniądze na operację plastyczną twarzy, ale do dzisiaj mi nie oddała.
– To ją znajdź!
– Chciałbym, ale nie wiem jak ona teraz wygląda? -
Podczas obrad Samoobrony
w czasie przemowy przewodniczącego, jeden z polityków co pewien czas głośno cmoka. Zniecierpliwieni sąsiedzi zwracają mu uwagę, że tak nie wypada. Na co cmokający odpowiada:
– Nie lubię pieprzenia bez całowania. -
Dzwonię do kancelarii premiera:
– Z premierem Tuskiem poproszę.
– Tusk nie jest już premierem.
Dzwonię drugi raz:
– Z premierem Tuskiem poproszę.
– Tusk nie jest już premierem.
Dzwoniłem jeszcze kilka razy, na koniec mówiąc:
– Przecież wiem, ale jak to miło usłyszeć. -
-
Klient pyta fryzjera:
– Czy będzie mnie pan golił tą samą brzytwą co wczoraj?
– Tak.
– To poproszę o narkozę. -
Kowalski zagaduje starego wędkarza:
– I co, biorą?
– Biorą panie, biorą… Dzisiaj wszyscy biorą, tylko nikt nie chce się dać złapać. -
Do autobusu weszła babcia i stanęła obok siedzącego chłopca stukając laską.
Chłopiec widząc to mówi:
– Babciu, nie stukaj tą laseczką, bo to denerwuje. Albo załóż sobie na koniec gumę.
A babcia na to:
– Synku, jak by twój tata założył sobie gumę, to ja bym miała gdzie teraz usiąść! -
-
Podczas zbiórki kompanii kapral mówi do żołnierzy:
– Ci, co znają się na muzyce – wystąp!
Z szeregu występuje czterech.
– Pójdziecie do kapitana. Trzeba mu wnieść pianino na ósme piętro. -
Nauczyciel biologii pyta Jasia:
– Po czym poznasz drzewo kasztanowca ?
– Po rosnącym na nim kasztanach.
– A jeśli kasztanów jeszcze nie ma ?
– To ja poczekam….. -
Rozmowa na czacie:
– Ile masz wzrostu?
– 145 cm.
– O, to z ciebie mała księżniczka. A ile ważysz?
– A ważę jeszcze mniej, tylko 120.