-Jesienny mobil!
-
-
-
Babcia żydówka pilnuje na plaży swojego wnuka.
Nagle o brzeg uderza wielka fala i zabiera wnuczka ze sobą. Babcia w rozpaczy zaczyna wzywać na pomoc Boga i modli się błagalnie:
– Boże miłosierny! Oddaj mi wnuka! Spraw, żeby morze wyrzuciło go całego i zdrowego! Ty jesteś dobry i wspaniałomyślny, spraw, żeby dziecko się uratowało!
Za chwilę o brzeg udzerza kolejna większa fala i wyrzuca dzieciaka na piasek. Babcia patrzy, dzieciak żywy i cały, oddycha i patrzy przytomnie. Babcia patrzy z wyrzutem i oburzeniem w niebo i pokazuje oskarżycielsko na leżącego chłopczyka:
– Ale on miał na głowie kapelusz! -
-
Wraca facet do domu i od progu krzyczy:
– Jessss wygrałem w lotto, jest udało się SZEŚĆ, SZÓSTKAAA! Wydziera się zadowolony z siebie.
Patrzy, a tu żona siedzi smutna i płacze.
– Co się stało?
– Mama mi dziś umarła.
Facet wrzeszczy: – Jessssssssssst K****a KUMULACJA -
Jedzie baca przez miasto i wrzeszczy:
– Siano przywiozłem, siano przywiozłem!!!
A koń odwraca łeb do bacy i mówi:
– Ta, Ty przywiozłeś! -
Cześć John, podobno masz nowy aparat słuchowy?
– Tak, kosztował ponad 4 tysiące dolarów, ale było warto, jest świetny.
– Fajnie, a jak tam rodzina?
– Dwadzieścia po pierwszej. -
-
Rosyjski milicjant zatrzymuje jadącego wężykiem Zaporożca.
Otwierają się drzwi i wysiada jeden pijaniutki, drugi, trzeci, czwarty, piąty … i tak do siedemnastu. Milicjant z niedowierzaniem patrzyła, ale spostrzegł, że wszyscy są pijani, więc postanowił zatrzymać ich do wytrzeźwienia.
Na drugi dzień milicjant zaprasza ich do siebie i mówi:
– Panowie, powiedzmy, że przymknę tym razem oko, ale pokażcie mi jak wleźliście w tylu do auta?
Na parkingu zaczęli się wszyscy pakować do środka, ale jak by nie próbowali – właziło szesnastu, a jeden zostawał. Ci co wleźli pomyśleli z trudem i mówią:
– A może Ty wczoraj z nami nie jechałeś?
– Co? Jak to nie jechałem? A kto na harmoszce przygrywał? -
-
Do pośrednictwa pracy przychodzi pewien facet pytając, czy znajdzie się praca dla jego syna?
Pracownik pyta go:
– A co syn umie i jakie ma wykształcenie?
Ojciec powiada, że nic i bez wykształcenia. W takim razie pracownik proponuje, że ma dla niego pracę jako pomocnik murarza.
– Płatna tysiąc pięćset zł za miesiąc.
Ojciec myśli i mówi:
– A coś innego? Bo za dużo by mu zostało na wódkę.
W takim razie pracownik proponuje pomocnika murarza trochę cięższa praca za osiemset zł miesięcznie.
Ojciec myśli i mówi:
– Nie … Jeszcze za dużo!
Na to pośrednik wstaje, nerwowo zamyka książki i podniesionym głosem mówi!
– Proszę Pana, żeby zarabiać pięćset zł to trzeba studia skończyć! -
-
Rozmawia dwóch kolegów :
– Rozmowa z kobietą jest jak czytanie regulaminów bankowych.
– Dlaczego ?
– Bo na koniec, chociaż nic z tego nie rozumiesz, zgadzasz się na wszystko. -
Ona:
– Przyjeżdżaj do mnie.
On:
– Po co?
Ona:
– Ty co, głupi jesteś?
On:
– Czemu?
Ona:
– Rodzice na działkę pojechali …
On po chwili:
– Nie rozumiem, jeśli Twoi rodzice wyjechali na działkę, to czemu ja jestem głupi? -