a po chwili zauważył znajomego z plemienia leżącego z uchem przy ziemi, który szepcze:
– Pędzące stado mamutów! Z przodu ich przywódca, za nim kilka
samców, na końcu samica.
Zdziwiony jaskiniowiec pyta tego leżącego:
– Czy to znaczy, że tego wszystkiego dowiedziałeś się leżąc
z uchem przy ziemi?
– Nie. Opowiadam o tym, jak przed chwilą stado mamutów
przebiegło po mnie, ty idioto!
-
-
Przychodzi starszy facet do banku
daje dysponentce książeczkę oszczędnościową i się pyta:
– Czy mogłaby Pani sprawdzić jak mi rośnie?
Ona odpowiada:
– W tym wieku to już chyba nie bardzo! -
Dwóch zawianych facetów idzie ulicą.
Nagle jeden z nich pyta się tego drugiego:
– Ty, a właściwie to gdzie ty mieszkasz?
Drugi odpowiada: Widzisz tamten blok pomalowany na brązowo?
– Tak.
– A widzisz tam na piątym piętrze, co się pali światło?
– Tak.
– To jest moje mieszkanie. A widzisz tą blondynę tam na balkonie? Tą z dużym cycem?
– Tak.
– To moja żona. Widzisz tego faceta, co ją od tyłu bierze?
– Tak. -
-
Ogłoszenie w gazecie:
Sprzedam encyklopedie Britannica, 40 tomów. Stan bardzo dobry. Nie będzie mi już potrzebna. Ożeniłem się tydzień temu. Żona wszystko wie lepiej.
-
Poszli studenci na egzamin.
Profesor:
– Mam dwa pytania: Jak ja się nazywam i z czego jest ten egzamin?
Studenci spojrzeli po sobie:
– Cholera! A mówili, że z niego jest taki luzak! -
W dniu ślubu mąż i żona postanowili, że każde z nich przygotuje specjalny kubeczek
Do którego za każdą zdradę będą wrzucać ziarnko grochu. Po 20 latach nadszedł czas konfrontacji. Żona pyta męża:
– Kochanie, już tyle lat minęło. Powiedz mi proszę szczerze, ile masz ziarenek grochu w swoim kubeczku?
– Wiesz, że bardzo cię kocham. Dlatego wstyd mi, ale muszę być z tobą szczery. Mam trzy ziarenka z chwil słabości. Przepraszam cię
– Wybaczam ci, mój kochany. Nie ma, co tego roztrząsać.
– A ty? Ile ziarenek uzbierałaś?
– Mówię, że nie ma, co tego roztrząsać. A teraz siadaj do stołu. Dziś na obiad grochówka. -
-
-
Pewnego dnia jeden mężczyzna wracając z pracy znalazł starą lamp
Zabrał ją do domu i postanowił ją wyczyścić. Potarł ją trzy razy, a tu nagle z lampy wyskakuje Dżin i z uśmiechem oznajmia:
– Od lat bylem uwięziony w tej lampie, w zamian za to, że mnie uwolniłeś spełnię Twoje życzenie.
Mężczyzna chwilę pomyślał i mówi:
– Chciałbym w końcu dowiedzieć się jak to jest być bardzo, ale to baaardzo bogatym.
– Załatwione!
Dżin znika. Za chwile słychać pukanie do drzwi. Mężczyzna otwiera, patrzy, a tam Szejk w białej szacie, na szyi pół kilograma złota, na palcach sygnety, w ręce szklanka z drinkiem, obok niego lokaj, wokół dziesięć skąpo ubranych, tańczących kobiet. Patrzy na mężczyznę i mówi:
– Człowieku, zarąbiście!!! -
Jasio pyta się taty:
– Co by się stało jak by mamie tak urwało rękę?
Tata mówi:
– Jasiu, nie mów tak, kto by nam gotował obiad.
Jasio znowu pyta:
– A jakby mamie tak urwało nogę?
Tata mówi:
– Jasiu nie mów tak, mamusia by nie mogła chodzić do pracy.
Jasio pyta znowu:
– Co by się stało ja by przejechał mamę pociąg?
Tata głaszcząc synka odpowiada:
– Ty mój marzycielu. -
-
W hotelu.
Ona: Kochanie! Tu jest mysz!
On: No i?
Ona: Dzwoń na recepcję, umiesz lepiej po angielsku niż ja!
On: Hotel recepcjon?
Recepcja: Hello, yes. This is reception.
On: Du-du ju noł Tom and Dżerry?
Recepcja: Ehmmm, yes I know them
On: Dżerry is hir -
Wchodzi student do żeńskiego akademika:
– A ty do kogo młody człowieku – pyta portierka.
– A kogo by mi pani poleciła? -
Córka do matki :
– Mamo ! Co to jest impotencja ?
– Hmm… Widzisz… to jest tak, jak byś grała w bierki ugotowanym makaronem .