– Niech mnie pan tak krótko opier*oli .
A fryzjer na to:
– Ty ch*ju!
-
-
Pewien Polak ma wątpliwość, czy włożyć trzysta złotych do PKO.
– Przecież bank może zbankrutować.
– Twój wkład jest zabezpieczony całym majątkiem PRL.
– A jeśli PRL zbankrutuje?
– Mamy jeszcze mocniejszego gwaranta – RWPG z ZSRR na czele.
– A jeśli ZSRR zbankrutuje?
– I co? Żal Ci na to trzysta złotych? -
Amerykańska strefa stabilizacyjna.
Odprawa w bazie wojskowej:
– Porządku w naszej strefie będzie strzec kilka tysięcy żołnierzy. Będą nam pomagać specjalne oddziały irackiej policji. Dysponujemy nowoczesną bronią. Wszelkie transporty, w tym transporty żywności, środków higieny i lekarstw będą osłaniane przez pancerne wozy. W powietrzu kontrolę będą sprawować nasze najnowsze myśliwce oraz helikoptery. Odpowiednią koordynację naszych działań zapewnia najnowszy sprzęt łącznościowy. Oprócz tego przekupujemy wszystkich znaczących przywódców. Zwerbowaliśmy już także ogromną liczbę irackich agentów specjalnych. Cała akcja będzie nas kosztować wiele milionów dolarów, ale po pięciu latach wszystko nam powinno się zwrócić z nawiązką.
Polska strefa stabilizacyjna. Odprawa w bazie wojskowej poświęcona utrzymaniu porządku w tej strefie:
– A więc tak: Dywizja Kazia zajmie się zaopatrzeniem, dywizja Heńka transportem, dywizja Tadzia będzie odpowiedzialna za magazynowanie, a dywizja Romka za dystrybucję wódki wśród lokalnej społeczności. Koszty powinny nam się zwrócić po miesiącu. -
-
Wraca gostek zawiany z imprezki i spotyka pana Kazia:
– Witam Panie Kaziu!(Kaziu-listonosz)
– Witam, witam, widzę że była ciężka nocka.
– Ano była Panie Kaziu. Mieliśmy małą imprezę z sąsiadami. Graliśmy w taką grę „Kto ja jestem”.
– Tak? A na czym ona polega?
– Facet ubiera się w wielkie prześcieradło z dziurką, przez którą wystawia „małego”, a kobiety po dotyku muszą odgadnąć kto jest pod prześcieradłem.
– To szkoda, że i mnie tam nie było.
– No, nie wiem, nie wiem, panie Kaziu… Parę razy padło Pana imię… -
Przychodzi pijany facet do domu, żona do niego:
– Gdzie byłeś?!
– Naczynie…
– Na jakim czynie? 5 rano jest!!!
– Naczynie dawaj, będe rzygał!!! -
-
-
-Zaproś mnie gdzieś na Walentynki.
– Nie zadaję się z mężatkami.
– Jestem twoją żoną!
– Żadnych wyjątków… -
Przychodzi facet do sklepu z bielizną.
– Chciałbym kupić żonie jakiś biustonosz na prezent, ale nie znam rozmiaru.
– To nie problem. Jakiej wielkości biust ma żona? Jak melony?
– Nie, mniejszy.
– Jak pomarańcze?
– Nie, jeszcze mniejszy.
– To może jak jajka?
– O tak, dokładnie! Jak jajka! Sadzone… -
Ja pierdole tę służbę zdrowia!
Już nigdy w życiu więcej nie pójdę oddać krwi. Tyle debilnych pytań zadawali:
– A czyja to krew?
– A skąd?
– A dlaczego w wiadrze?… -
-
Jadący pociągiem mężczyzna, chce nawiązać kontakt z jadącą w tym samym przedziale blondynką i pyta:
– Jakie jest pani hobby?
– Co to jest hobby? – pyta blondynka.
– To jest to, co pani lubi najbardziej – odpowiada mężczyzna.
– A… no to kapuśniaczek. -
Zajęcia teoretyczne w jednostce wojskowej.
Prowadzący sierżant wyrywa do odpowiedzi szeregowego Nowaka:
– Nowak, wyobraźcie sobie sytuację. Pełnicie służbę wartowniczą. Jest trzecia w nocy. Nagle widzicie, że w waszym kierunku pełznie jakiś człowiek. Co robicie?
– Odprowadzam majora Bugałę do jego kwatery, panie sierżancie. -
Dzwoni telefon. Mała dziewczynka odbiera:
– Halo?
– Cześć kochanie, jest mamusia?
– Jest.
– A co robi?
– Jest z jakimś facetem w sypialni.
– To powiedz jej, że ja wcześniej wyszedłem z pracy i już wracam.
Dziewczynka odeszła od telefonu, powtórzyła wszystko mamie i wróciła do telefonu.
– Powiedziałam.
– I co mama zrobiła?
– Najpierw ten facet, z którym była przestraszył się i wyleciał za okno. Potem mama krzyknęła ”kochanie zaczekaj” i też wyleciała przez okno i wpadła plackiem do pustego basenu.
– Basenu? A to pomyłka! My nie mamy basenu.