-Dużo masz królików?
-Trzy… trzy… trzysta…
-Nieźle! Aż trzysta?
-Trzy sta… sta… re… i dw… dwaaa młode!
-
-
-
Mężczyzna w żółtych slipkach ma natychmiast opuścić teren pływalni. – wrzeszczy ratownik.
– A dlaczego mam wyjść?
– Bo pan sika.
– Przecież wszyscy to robią.
– Ale tylko Pan z trampoliny. -
Doniósł struś, że mu żonę poderwał koliber.
Milicjant w śmiech: – On ma przecież za mały kaliber.
Struś wtedy poruszył cały komisariat:
– Owszem, kaliber mały, lecz koliber – wariat. -
-
Facet na rozmowie o pracę:
– Gdzie Pan wcześniej pracował?
– Służyłem w armii. Byłem w marines.
– Uczestniczył Pan w jakimś konflikcie wojskowym?
– Owszem. Byłem dwa lata w Wietnamie i tam zdarzył mi się mały wypadek…
– To znaczy?
– Granat urwał mi jaja.
– W porządku. Zatrudniam Pana. Proszę przyjść w poniedziałek na 10:00 do pracy. Pana stanowisko będzie już gotowe.
– Na 10:00? Tak późno? Wie Pan, nie chcę być faworyzowany ze względu na moje kalectwo. Inni też pracują od 10:00?
– Wie Pan, w zasadzie zaczynamy pracę, od 07:00, ale przez pierwsze trzy godziny drapiemy się tylko po jajach i zastanawiamy od czego by tu zacząć… -
-
Co to znaczy urlop?
Ojciec wyjaśnia synowi:
– Urlop, synku, to kilkanaście dni w roku, kiedy przestaje się robić to, co każe szef, a zaczyna się robić to, co każe żona. -
-
-
Dlaczego blondynki nic nie mówią podczas stosunku?
– Bo mamy im mówiły, aby nie rozmawiać z nieznajomymi.
-
Przychodzi facet do sklepu i pyta:
– Ma pani jakieś trudne puzzle?
– Łąka pięćset elementów.
– Eee,to na pięć minut.
– To może koń tysiąc elementów?
– A to na dziesięć minut.
– No to najtrudniejszy zestaw, zachód słońca trzy tysiące elementów!
– To na piętnaście minut.
– Panie! Idź sobie pan do piekarni, kup bułkę tartą i poskładaj sobie z niej pan rogalika! -
-
Rankiem z ogrodu słychać krzyki:
– Zielonym do góry, zielonym do góry!
To mieszkańcy Wąchocka kładą murawę. -
Kontrola Legalności Pracy wypytuje w Holandii Polaka:
– Mówi pan po holendersku?
– Tak, trochę.
– A ma pan pozwolenie na prace?
– Oczywiście mam.
– A pana kolega tam w pomidorach tez ma?
– Naturalnie tez ma.
– Mógłby pan go zawołać?
– Oczywiście. JOZEEEEK!!! SPI**DALAJ!!!