– Tato musisz jutro iść do szkoły bo wysadziłem ławkę…
– Dobrze. Na następny dzień:
– Tato jutro idziesz do mojej szkoły bo wysadziłem ścianę wraz z biurkiem.
– Oj… dobrze.
Na następny dzień:
– Tato musisz iść do…
– O nie, ja już nie pójdę do tej szkoły!
– Racja, po co chodzić po ruinach?
-
-
-
Dyrektor przyjmuje do pracy sekretarkę:
– Ile pani zarabiała w poprzednim zakładzie?
– Tysiąc złotych.
– To ja z przyjemnością dam pani tysiąc dwieście.
– Z przyjemnością, panie dyrektorze, to ja miałam dwa tysiące! -
Idzie Baca z baranem na wypas.
Nagle zauważa pijaną babę w krzakach, ale idzie dalej. Po chwili jednak:
-K**wa dawno się nie bzykałem, a co mi tam niech stracę.
Wydymał babkę, wraca zadowolony ale myśli dalej:
Ja poruchałem to i baran musi.
Baran przeleciał babę, już mają iść ale Baca chce jeszcze raz, no to znów się wraca.
Już ma ją dymać a babka:
-Nie ty ! Ten w kożuchu ! -
Przychodzi baba do sklepu i mówi:
– Blelebulele ziemniaków.
Na co ekspedientka do niej:
– 2 kilo czego? -
-
Parskłem Śmiechłem Co to jest?
Francuscy archeolodzy wykopali w Egipcie mumię, ale…
…nie mogli ocenić wieku znaleziska.
Postanowili poprosić o pomoc naukowców radzieckich.
– To jest Ramzes II – przychodzi z Moskwy wiadomość.
– Jak to ustaliliście ? – pytają Francuzi.
– Jak zajęli się nim nasi specjaliści, to sam się przyznał. -
Halinko, pamiętasz jacy byliśmy szczęśliwi dziesięć lat temu?
– Ależ Stasiu, dziesięć lat temu nie znaliśmy się wcale!
– No właśnie Halinko, no właśnie. -
Jak będziesz grzeczny to coś dostaniesz.
– Do kogo pan to mówi? – pyta pacjent lekarza tuż przed operacją.
– Do tego kotka pod stołem. -
-
Jaś zwierza się koledze:
– Wiesz, mój tata jest prawdziwym tchórzem.
– Dlaczego?
– Bo jak moja mama wychodzi w nocy, on się boi i idzie spać do sąsiadki. -
Do baru wchodzi roztrzęsiony facet i cały czas powtarza:
– Tego się nie da wytłumaczyć, tego się nie da wytłumaczyć, … itd
W końcu zainteresował się tym barman i zapytał:
– Panie, czego się nie da wytłumaczyć?
– Jak Pan postawisz drinka to powiem!
Barman zaciekawiony zgodził się i postawił facetowi drinka, ten zaczął opowiadać:
– Słuchaj Pan, jak zwykle rano poszedłem do obory wydoić moją krowę. Doję ją i doję a ona w pewnym momencie mnie kopnęła! No to się wkurzyłem wziąłem młotek, gwoździe i przybiłem tę nogę do podłogi. Doję ją dalej a ta nagle drugą nogą mnie kopnęła!! Znowu się wkurzyłem, wziąłem młotek, gwoździe i drugą nogę przybiłem do podłogi. Doję ją dalej a ta mnie tym razem ogonem trzasnęła. Teraz to się ostro wkur..em wziąłem młotek, gwoździe i przybiłem ogon do sufitu. Myślałem, że to koniec już moich problemów i doję sobie krowę dalej, a ta mnie osrała!
No, tego to już było dla mnie za wiele! Ściągam pasek, bo chciałem jej ostro wlać a tutaj mi spodnie spadają! Na to wchodzi do obory moja żona!
– Panie, tego się nie da wytłumaczyć !!! -
-
-