– Jak ci się podobam?
Mąż przygląda się jej uważnie i mówi:
– Zrobili co mogli.
-
-
-
Czerwony Kapturek mówi do babci:
– Babciu. A dlaczego masz takie duże oczy?
– Żeby Cię lepiej widzieć.
– A czemu takie duże uszy?
– Żeby Cię lepiej słyszeć.
– A czemu masz taki wielki nos?
– Ku*wa, sama się w lustrze przejrzyj! Księżniczko zasrana! -
Na Białorusi w najbliższym czasie odbędzie się demokratyczne referendum.
Będzie jedno pytanie i dwie możliwe odpowiedzi:
Czy nie masz nic przeciwko wyborowi prezydenta Łukaszenki na kolejną kadencję?
– Tak, nie mam nic przeciwko.
– Nie, nie mam nic przeciwko. -
Dlaczego pasażerowie pociągu do Wąchocka zbierają się w jednym przedziale?
– Bo jak pociąg ma trzy wagony, to pierwszy staje już za Wąchockiem, ostatni przed, i tylko środkowy
trafia. -
-
Kuzyn z miasta odwiedza bardzo zaniedbane gospodarstwo rolne Antka.
– Nic na tej ziemi nie wyrośnie?
– A no nic – wzdycha Antek.
– A jakby tak zasiać kukurydzę?
– Aaa… jakby zasiać, to by urosła. -
Kopałem dół w ogrodzie.
Nagle łopata zatrzymała się na starej, drewnianej skrzyni.
W środku znalazłem setki starych, złotych monet.
Z podniecenia i ekscytacji chciałem zawołać żonę i pokazać jej te skarby, ale wtedy w samą porę przypomniałem sobie, po co kopałem ten dół… -
Mama do dresiarza:
– Masz tu farbę i idź pomaluj okna w dużym pokoju.
Po piętnastu minutach dresiarz wraca do mamy i mówi:
– Dobra okna już. A ramy też malować? -
-
Pijany facet po piątym piwie wychodzi do toalety.
Jakieś 2 minuty po tym knajpą wstrząsa mrożący krew w żyłach krzyk dobywający się z kibelka. Za jakieś pieć minut znowu. W końcu barman nie wytrzymał i idzie sprawdzić, patrzy, siedzi tam ten facet, więc pyta go:
– Czemu się pan tak drze?
A facet:
– Panie, usiadłem na kibelku, zrobiłem, co trzeba, spuszczam wodę… i jak mnie coś nie ściśnie za jaja! Za chwilę znowu – ciagnę tę wajchę – i jak mnie nie ściśnie!
– Bo to nie kibel, idioto, tylko wiadro od mopa… -
-
Rozmawia dwóch kolegów:
– Dopadła mnie polska mutacja koronawirusa.
– Ciężko było?
– Bardzo… Straciłem węch, smak, pieniądze i firmę. -
-
Dwaj jaskiniowcy spotykają się na polowaniu.
– Słyszałem, że kupiłeś na targu młodego mamuta.
– To prawda.
– Ile waży?
– Niedużo, pięćset kilo.
Po dwóch tygodniach jaskiniowcy spotykają się znów.
– Jak tam twój mamut?
– W porządku.
– A ile teraz waży?
– Czterysta kilo.
– Przecież dwa tygodnie temu ważył pięćset!
– Tak, ale wczoraj musiałem go wykastrować, bo dobierał się do wszystkich mamucic w okolicy.