Manager zagadał do dziewczynki czy ma ochotę trochę z nim porozmawiać. Dziewczynka zamknęła spokojnie książkę którą czytała i powiedziała:
– Ok. Bardzo chętnie. Więc o czym będziemy rozmawiać?
Manager na to:
– Może o logistyce?
– OK – odpowiedziała – to bardzo interesujący temat. Mam jednak pytanie: Jak to się dzieje że koń, krowa i jeleń jedzą to samo, czyli trawę. Jeleń wydala małe suche kuleczki, krowa duże, płaskie, rzadkie placki, a koń wysuszone klumpy. Może potrafi mi Pan wytłumaczyć co jest tego przyczyną?
– Nie mam pojęcia – odpowiedział manager po chwili zastanowienia.
Na to dziewczynka:
– Czy czuje się Pan zatem naprawdę wystarczająco kompetentny by rozmawiać o logistyce skoro temat zwykłego g*wna przekracza pańskie możliwości?
-
-
Rozmawiają dwaj emeryci:
– Tak patrzę na ciebie i widzę, że jesteś bardziej łysy niż ja.
– Ale przecież obaj nie mamy ani jednego włosa?
– No tak, ale ty masz znacznie większą głowę … -
-
Jak brzmi definicja wojskowa kałuży?
– Jest to niewielki zbiornik wodny o małym znaczeniu strategicznym…
-
Wyjeżdżając na wczasy, facet zostawił swojemu bratu pod opieką kota.
Dzwoni po tygodniu z Mazur i pyta, jak tam jego kot.
– Niestety, przykro mi, ale kot zdechł.
– Ech, musiałeś tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeś mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejść. Później zadzwoniłbym za dwa dni, a ty powiedziałbyś, że kot spadł z dachu i leży u weterynarza, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne dwa dni, usłyszałbym, że mimo wysiłków weterynarza mój kociak zdechł. No ale cóż, stało się, powiedz mi lepiej, co tam u mamy?
– No więc mama siedzi na dachu i nie chce zejść. -
Dres ze swoją nową laską przychodzi do knajpy ze stiptizem.
Po pewnym czasie dziewczyna pyta kusząco:
– Masz erekcję?
– Nie, Nokię! – odpowiada dres. -
-
Mąż po powrocie do domu, zastaje żonę ze swoim kolegą w łóżku.
N niewiele myśląc, łapie za broń i rozprawia się z kolegą.
Wzrok kieruje ku żonie na co ona:
– Świetnie, rób tak dalej, a żadnych kolegów nie będziesz mieć… -
Starszy pan stwierdził, że jego żona słabo słyszy i postanowił pójść skonsultować się z lekarzem, co może na to poradzić.
Lekarz stwierdził:
– Aby móc coś poradzić, muszę wiedzieć jak bardzo jest to zaawansowane. Niech pan to zbada w następujący sposób. Najpierw zada pan pytanie z odległości 10 metrów, jeśli żona nie usłyszy to z 8 itd. Wtedy mi pan powie, z jakiej odległości małżonka usłyszała.
Tak więc wieczorem żona robi w kuchni kolację, a facet w pokoju czyta gazetę i stwierdza: „W sumie tutaj jestem akurat 10 metrów od niej. Zobaczymy, czy mnie usłyszy.”
– Kochanie! – woła – Co jest dziś na kolację?
Bez odpowiedzi.
Zmniejszył dystans do 8 metrów, wciąż żadnej odpowiedzi.
Zmniejsza do 6, 4, 2, aż w końcu podchodzi, staje tuż obok niej i pyta:
– Kochanie, co dziś na kolację?
– Kurczak! Szósty raz k***a mówię, że kurczak!!! -
Żyd siedzi w barze mlecznym i je zupę.
Podchodzi do niego włóczęga i mówi:
– ooooj jaka ta zupa dobra, ooooj jak pięknie pachnie.
Żyd do niego:
– odejdź nie mogę przez ciebie jeść.
Ale ten znowu swoje:
– ooooj jaka ta zupa dobra, ooooj jak pięknie pachnie, taka pewnie smakowita.
Żyd już lekko zdenerwowany znowu go przepędza, ale włóczęga znowu zaczyna swoje, że by sobie ją zjadł.
Na to żyd taki już wkurzony mówi:
– A zjadłbyś nawet wczorajszą?!
Włóczęga:
– Tak tak jasne.
A żyd na to:
– To przyjdź jutro! -
-
-
Nauczyciel krzyczy na Jasia:
– Znowu ściągasz! Ile razy już ci mówiłem, że nie wolno ściągać?!
– Czterdzieści dwa, proszę pana. -
Rozmowa dwóch znajomych:
– Wiesz zostałem unijnym ekspertem w dziedzinie identyfikacji ptaków.
– Chodź tutaj! Co powiesz o tych dwóch na tamtym drzewie?
– Tak, to są ptaki… -