– Żeby się zmieściło więcej herbaty.
-
-
Trzech studentów z Danii:
Lars, Larsen i Larsoden pojechało na Erasmusa do Czech.
Czechom jednak Duńczycy bardzo się mylili i nigdy nie wiedzieli który jest który.
Czesi więc postanowili czytać ich nazwiska od końca… -
-
Grupa turystów z przewodnikiem spaceruje po Paryżu.
Przewodnik mówi:
– Właśnie przechodzimy obok słynnego paryskiego domu publicznego.
– Dlaczego obok?! – pyta rozwścieczona grupa turystów. -
Stewardessa wybiega z kokpitu i krzyczy:
– Obaj piloci zemdleli, czy ktoś umie pilotować samolot?
Powoli wstaje koleś.
– No ja umiem.
– To proszę, szybko, za mną do kokpitu.
– Powiedziałem, że umiem pilotować, nie, że będę.
– No ale jak to tak?
– Będę pilotować jeśli się rozbierzesz.
Stewardessa speszona, ale cały samolot prosi. W końcu zdjęła ubranie.
– Hmm, niezłe piersi, ładna pupa. Będę pilotować jak zrobisz mi dobrze.
Stewardessa oczywiście się opiera, ale znowu wszyscy proszą, więc ulega.
– Błagam, niech pan w końcu będzie pilotować.
– No dobrze, ale ostatni raz lecę waszymi liniami.
Idą do kokpitu, koleś siada na miejscu pilota, sprawdza wszystkie przyrządy, zakłada słuchawki.
– Wieża, tu GD609, prosimy o pozwolenie na start. -
Wchodzi do baru kowboj 1.20 cm i mówi wkurzony:
– Który mi, cholera, pomalował konia na zielono?
Zapada cisza i wstaje gościu, wzrostu dwa metry, rozwalony w barach i mówi:
– Ja a co?
– Eeee no bo już wyschnął i można go drugi raz pociągnąć. -
-
Optymista i pesymista rozmawiają o zaopatrzeniu kraju w żywność.
Optymista:
– Jak tak dalej pójdzie, to będziemy jeść gó*no.
Pesymista:
– Obawiam się, że nie dla wszystkich starczy… -
Do znakomitego lekarza specjalisty przychodzą rodzice pewnego młodego człowieka i biadolą:
– Panie doktorze, nie możemy odciągnąć syna od komputera.
– No cóż – wyrokuje lekarz – trzeba będzie go leczyć.
– Ale czym?!
– Normalnie! Dziewczętami, papierosami, piwem… -
Idzie myśliwy do lasu zapolować na niedźwiedzia.
Chodzi, chodzi, aż znalazł. Celuje, strzela. A niedźwiedź się odwraca i mu nic. Podchodzi niedźwiedź do myśliwego i mówi:
– Myśliwy, albo mi dasz się przelecieć albo cię zabiję na miejscu!
Myśliwemu życie raczej ważniejsze od dupy, więc nastawił, ale że następnego dnia mówi, że tym razem weźmie lepszą strzelbę. Więc idzie z lepsza strzelbą do lasu, znajduje misia, strzela, i … Nic, miś znowu karze się nastawić. Po tych zdarzeniach myśliwy sobie obiecuje że następnego ranka z karabinem maszynowym przyjdzie i niedźwiadka ukatrupi. Następnego ranka myśliwy celuje, oddaje dwieście strzałów. Magazynek pusty, myśli, że już po niedźwiadku, a tu niedźwiadek puka od tylu w plecy i mówi:
– Ty, myśliwy, ty tu na niedźwiedzie chyba nie przyszedłeś. -
-
Dyrektor do sekretarki:
– Czy dała pani ogłoszenie, że szukamy nocnego stróża?
– Dałam.
– I jaki efekt?
– Natychmiastowy… Ostatniej nocy okradziono nasz magazyn -
Przychodzi facet do lekarza, kładzie swą męskość na stole i milczy.
Zdziwiony lekarz pyta:
– Boli pana?
– Nie boli.
– To może za duży?
– Nie, wcale nie.
– A co, za mały?
– Nie. Nie jest za mały.
– To co w końcu?!
– Fajny, nie?! -
W zatłoczonym do granic możliwości pociągu, w przedziale wstaje facet i mówi:
– Proszę państwa, jest bardzo niezręczna sytuacja, nie jestem w stanie przepchać się do ubikacji i po prostu zaraz zesram się w gacie.
Na to ktoś mówi:
– No cóż, skoro jest taka sytuacja, to ja mam tutaj reklamówkę, mógłby pan zrobić to do niej, my się odwrócimy, potem się jakoś to wyrzuci przez okno.
Gość postanowił skorzystać z propozycji. Rozłożył reklamówkę na podłodze, zaczął rozpinać spodnie. Jeden z pasażerów w tym czasie, trochę dla odwrócenia uwagi, wyjął papierosa i próbuje go zapalić. A na to facet, z już ściągniętymi spodniami, kucając mówi:
– Przepraszam pana bardzo, ale to jest przedział dla niepalących… -