Przychodzi gość do pośredniaka i pyta:

– Jest jakaś praca dla mnie?
Babka w okienku uśmiecha się słodko:
– Tak, jest. Prezes Orlenu, trzysta tysięcy miesięcznie, służbowe Porsche i dom w Konstancinie.
– Pani żartuje! – mówi facet.
– Tak, ale to pan zaczął.

Co myślisz?

Wigilia. Stół zastawiony "jadłem wszelakiem"

Zatrudnili blondynkę przy malowaniu pasów.