Spotyka baca przyjaciela – lekarza:

– Eee Franuś złoperuwoł byś mojo babe, una tako brzydko – mówi baca.
– Ja nie dam rady ale zapytam lekarzy z Krakowa za dziesięć baniek na pewno ją zoperują. Po tygodniu:
– Mówiłem, za dziesięć baniek zgodzili się ci pomóc.
– E,gajowy za pięć stówek zgodził się jom rozstrzylać w lesie.

Co myślisz?

Idzie Turysta nocą przez góry, patrzy, a tu samotna chatka – bacówka.

Przychodzi kobieta do apteki: