W straży pożarnej dzwoni telefon.

– Dzień dobry, czy to ZUS?
– ZUS spłonął.
Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
– Dzień dobry, czy to ZUS? – ZUS spłonął.
Po następnych pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
– Dzień dobry,czy to ZUS?
– Ile razy mam panu powtarzać, że ZUS spłonął!
– Wiem, ale jak przyjemnie tego posłuchać…

Co myślisz?

Polak złapał złotą rybkę i wymawia życzenie:

Mąż wieczorem po pracy wyciągnął z barku butelkę whisky.