-Wyciągamy karteczki!
-Chyba Ci się pomyliło stara babo coś, zaraz Ci przypieprze – powiedział Jasiu.
Pani z płaczem pobiegła do dyrektora.
-Panie dyrektorze, chciałam zrobić klasówkę, a Jaś mnie zbluzgał i groził pobiciem.
-Ten mały rudy?
-Tak
-Noo… Ten to potrafi przypieprzyć.
-
-
Baco, co robicie żeby wam wilk owiec nie porwał?
– Ano stucek takich zem je ponaucał.
– Jakich sztuczek, baco?
– Naucyłech je, ze jak wilka wyczujom, to majom po całej łące jak te kangury skakać. Cały rok je ucyłem!
– Dość oryginalny pomysł.
– Potem mają się jedne drugim kolejno na grzbiet wdrapać, coby utwozyć takom wielką górę. Dwa lata treningu!
– Niesamowite.
– A na samej górze jedna owiecka umie tak przednimi kopytkami jedno o drugie stukać, że snopy iskier krzesze.
– Nie do wiary! I co, skutkuje?
– A nie wiem, w tych lasach nie ma wilków. -
-
Więzień mówi do strażnika:
– Niech pan będzie dla mnie uprzejmy! Gdyby tu nie było takich jak ja, byłby pan bezrobotnym!
-
Żona wróciła od fryzjera, ubrała się w najlepszą sukienkę i tak pokazała się mężowi:
– I co o mnie sądzisz?
– Szczerze?
– Szczerze.
– Jesteś plotkara i źle gotujesz. -
Dwaj myśliwi idą przez las.
W pewnej chwili jeden z nich osuwa się na ziemię. Nie oddycha, oczy zachodzą mu mgłą. Drugi myśliwy wzywa pomoc przez telefon komórkowy:
– Mój przyjaciel nie żyje. Co mam robić? – woła.
– Proszę się uspokoić – pana odpowiedź. Przede wszystkim proszę się upewnić, że pański przyjaciel naprawdę nie żyje.
Po chwili rozlega się strzał.
– W porządku – woła do telefonu myśliwy. – I co dalej? -
-
Jest Polak, Niemiec i Rosjanin.
Są zawody we wbijaniu gwoździa głową.
Pierwszy wbija Niemiec – 1,2,3 i wbity.
Następnie Polak – 1,2 wbite.
Rosjanin 1 wbite.
Ogłaszają wyniki.
Niemiec 2 miejsce, Polak 1, a Rosjanin został zdyskwalifikowany za wbicie gwoździa odwrotną stroną. -
-
Blondynka wchodzi do autobusu i kasuje 2 bilety.
Zauważa to pasażer i pyta się jej dlaczego kasuje dwa bilety?
Blondynka na to:
– Jeden na wypadek gdyby mi się drugi zgubił.
Pasażer mówi:
– A jak się Pani zgubią dwa?
Blondynka na to:
– Spokojnie, mam jeszcze bilet miesięczny. -
-
Jedzie trędowaty tramwajem. Wchodzi kanar, podchodzi do niego:
– Bilet proszę.
Ten spanikowany zaczyna przetrząsać kieszenie. Odpada mu ręka. Przeprasza, podnosi ją i wyrzuca przez okno. Zdenerwowany, jeszcze gwałtowniej przeszukuje kieszenie. Odpada mu noga. Przeprasza, podnosi I wyrzuca. Już w kompletnej panice traci druga nogę. Za okno. Kanar przygląda mu się i mówi spokojnie:
– My tu gadu gadu, a ja widzę, ze pan mi powoli ucieka. -
Pani do Jasia mówi:
-Jasiu znasz Sienkiewicza i Makuszyńskiego? -A pani zna Łysego i Grubego?
-Nie
-To co mnie pani straszy swoją głupia bandą? -
-