– Co wy macie na tym śląsku? Brud, syf, niebo zamiast niebieskie jest czarne. A Katowice w herbie mają jakieś młoty!
Hanys:
– A co wy mocie w herbie? Pół dorsz, pół k**wa, ani się nie
najesz, ani nie podupcysz!
-
-
*dzień babci*
– Jasiu, zadzwoń do babci i złóż jej życzenia.
– Mamo, ale ja nie wiem co powiedzieć.
– Zadzwoń i powiedz jej coś ciepłego
– Halo, babciu. Kaloryfer -
-
-
Rozmowa pracowników:
– Dyrektor jest wściekły! Podobno zwolni pół zakładu!
– Ale na pewno nie nas! Z żoną się pokłócił, więc będzie zwalniał jej krewnych… -
Chłopak poznał się z dziewczyną.
Długo spacerowali, zwiedzali różne miejsca. W końcu chłopak mówi:
– Może pójdziemy do mnie do domu?
– Po co?
– Cóż, poczytamy książki, posłuchamy muzyki …
– A co, bez tego ci się spodobam?! -
-
Przez pustynię idzie Polak, Niemiec i Rosjanin.
Są bardzo zmęczeni.
Nagle widzą dwugarbnego wielbłąda.
Polak usiadł na jednym garbie, Niemiec na drugim.
– A gdzie ja? – pyta żałośnie Rosjanin.
Polak podnosi ogon wielbłąda i mówi:
– A ty, Sasza, do kabiny. -
Stulpysk, Zaczepka i Kultura chodzili po mieście.
Stulpysk i Kultura postanowili pójść na policję. Kultura został za drzwiami a Stulpysk wszedł do środka. Policjant pyta:
– Jak się pan nazywa?
– Stulpysk.
– Gdzie pańska kultura?
– Za drzwiami.
– Szuka pan zaczepki?
– A wie pan gdzie jest? -
Dwoje małżonków z dłuższym stażem leżąc w łóżku:
– Zocha, dasz mi dzisiaj?
– Nie!
– Zocha, ale daj proszę.
– Roman, nie dam Ci, nie ma mowy.
– Ale proszę, zrób dzisiaj wyjątek i daj mi.
– Nie ma mowy, zapomnij.
– Zocha, będę tak długo Cię męczył aż mi dasz.
– Nie.
– Zocha, błagam…
– No dobra, masz już ku*wa tego pilota… -
-
Rozmawiają dwaj starsi panowie z brzuszkami:
– Podobno codziennie intensywnie uprawiasz gimnastykę?
– To prawda.
– A możesz już dotknąć swoją prawą ręką lewą nogę?
– Jeszcze nie, ale już zaczynam ją widzieć. -
-
Karolinko, czemu płaczesz?
– Aaaa, bo wujek spadł z drabiny i połamał szafkę i stłukł lustro….
– I co, żal Ci wujka? Stało się mu coś?
– Nieeee, ale mój brat to widział, a ja nieeeeeee….. -