Jedzie facet ferrari sto kilometrów na godzinę.

Dogania go facet maluchem i pyta:
– Panie znasz pan malucha?
– Nie!
Facet od ferrari się wkurza i dodaje gazu. Jedzie dwieście na godzinę. Dogania go facet w maluchu i znów się pyta:
– Panie znasz pan malucha?
– Nie!
Facet w ferrari jedzie trzysta. Dogania go facet w maluchu i znów się pyta:
– Znasz pan malucha?
Znudzony facet w ferrari odpowiada:
– Tak …
– To powiedz mi pan jak się wrzuca dwójkę.

Co myślisz?

W szpitalnej poczekalni siedzi facet i głośno płacze. Inny postanowił go pocieszyć:

Pyta się Francuz swego kolegi: