Ostatnie treści

  • Jednostka wojsk pancernych.

    Młodzi żołnierze stoją przy czołgu. Podchodzi do nich dowódca.
    – Nazywam się kapitan Dyszel. Od dzisiaj jestem waszym dowódcą.
    – Tak jest panie kapitanie!
    – Żeby nie było niejasności – co jest najważniejsze w czołgu?
    – Działo – mówi jeden.
    – Nie,najważniejszy jest pancerz – rzuca drugi.
    – Radiostacja jest najważniejsza – krzyczy trzeci.
    – Bzdura, głupoty gadacie! Zapamiętajcie! Najważniejsze w czołgu, to nie pierdzieć!

  • Skoki spadochronowe desantu.

    Otwiera się klapa, wszyscy żołnierze skoczyli, tylko jeden siedzi w kącie.
    – A Ty dlaczego nie skaczesz? – pyta kapitan.
    – Nie skaczę, bo mam chrypę. – mówi zachrypłym głosem skoczek.
    – Nie chrzań, tylko skacz.
    – Nie skaczę, bo mam chrypę. – powtarza skoczek.
    Kapitan próbował go wyrzucić, szarpał się trochę z nim, ale nie dał rady. Poszedł więc do pilota i mówi:
    – Słuchaj, włącz automatycznego pilota i chodź, pomożesz mi wyrzucić jednego żołnierza, bo nie chce skoczyć. Mówi że ma chrypę i nie skoczy.
    Pilot zrobił tak, jak chciał kapitan. Po krótkiej szamotaninie wyrzucili żołnierza. Kapitan otarł pot z czoła i mówi:
    – W końcu się udało.
    – No, silny był. – pada odpowiedź zachrypłym głosem.

  • Żeby uatrakcyjnić lekcję historii pani zaprosiła do klasy kombatanta.

    Kiedy wszyscy rozsiedli się już wygodnie żołnierz rozpoczął barwną opowieść:
    – Siedzimy w okopie, chłop przy chłopie, jemy sobie chleb, aż tu nagle – j*b, j*b, j*b
    Pani zmieszała się nieco słysząc te słowa i mówi:
    – Panie kapitanie, ja też lubię piękny żołnierski język, ale wie pan, do dzieci trzeba trochę inaczej.
    – Dobrze, to zacznijmy jeszcze raz. Siedzimy w okopie, chłop przy chłopie, jemy chleb z solą, a tu jak nie zapi***olą.
    – Przecież prosiłam!
    – Siedzimy w okopie, chłop przy chłopie, jak to bywa na wojnie…
    – A tu jak nie pier***nie! – Dokonczył za kombatanta Jasio
    – A c**j, poszliśmy w bój!

  • Dzwoni telefon:

    – Policja?
    – Tak. Słucham.
    – Niech mi pan powie, czy to jest normalne? Od kilku miesięcy jeden facet trąbi o szóstej rano w swoją trąbkę i budzi ponad setkę ludzi. Czy nie można coś z tym zrobić?
    – Oczywiście, zaraz przyjedziemy. Proszę podać adres.
    – Koszary, jednostka wojskowa…

  • Po całonocnej libacji budzi się rosyjski generał

    Otwiera oczy i widzi jak adiutant czyści jego mundur z wymiocin. Żeby się jakoś wytłumaczyć generał tako mówi do niego:
    – Bo młodzież dzisiejsza w ogóle nie umie pić. Wczoraj jakiś porucznik całego mnie zarzygał!
    Na to adiutant:
    – Rzeczywiście panie generale! Całkiem go po****doliło! Nawet w spodnie panu nasrał!

  • Wrócił żołnierz z Czeczenii. W domu święto!

    Żona szczebiocze z radości, teściowa do stołu ciągnie, wódki nalewa, teść pogadać chce…
    Siedzą godzinę, dwie, trzy… Żona już się zmęczyła, poszła zająć się dziećmi. Teściowa dając wyraźne sygnały, że dość już wypitki, że trzeba umiar znać i godność zachować, też gdzieś zniknęła. Tylko teść dalej ciągnie z zięciem wojenne wspominki:
    – Ja, jak wracałem z wojny, to karabin niemiecki sobie przywiozłem na pamiątkę, a ty co?
    – A ja przywiozłem „Muchę”.
    – Co to za dynks?
    Żołnierz wyciąga miotacz granatów. Na co teść wyraźnie zainteresowany:
    – Och, ty! Co to za ustrojstwo? Jak to strzela?
    – Chodź, zobaczysz.
    Otworzyli okno, wystawili miotacz. Ale żołnierz wyraźnie się ociąga:
    – Tak to nie będzie ciekawie. Trzeba by jakiś cel mieć.
    – Tak, przecież tam nasza wygódka stoi! Wyobraź sobie, że to czeczeńscy partyzanci na UAZ-ie jadą!
    – Dobra!
    Wycelował – i jak nie huknie! Sławojka w drobny mak! Teść – zachwycony! Żona wystraszona zbiegła do pokoju, rozejrzała się i pyta:
    – A mama gdzie?
    Na co teść:
    – Ostatnio widziałem, jak z czeczeńskimi partyzantami na UAZ-ie jechała…

Najlepsze kawały o wojsku – śmieszne dowcipy militarne, które rozbawią każdego!

Kawały o wojsku to jeden z tych tematów, który od zawsze budził uśmiech na twarzy zarówno weteranów, jak i osób, które nigdy nie miały do czynienia z życiem w armii. Zabawne anegdoty o twardych żołnierzach, ich przełożonych oraz różnych sytuacjach związanych z wojskiem to idealny sposób na rozładowanie stresu oraz okazją do chwili relaksu.

Kawały o oficerach i ich żołnierzach

Żołnierze uwielbiają żartować z oficerów, co jest widoczne w wielu dowcipach, które dotyczą relacji między kadrą oficerską a szeregowcami. Te kawały często przedstawiają oficerów jako osoby, które wydają absurdalne rozkazy, a ich żołnierze starają się je zrealizować w możliwie najdziwniejszy sposób. Humor związany z oficerami opiera się na wyolbrzymianiu różnic w myśleniu między żołnierzami a dowódcami.

Dowcipy o rekrutach

Pierwsze dni w wojsku to dla wielu młodych ludzi prawdziwy szok. Surowa dyscyplina, wojskowe zwyczaje oraz nieznajomość zasad panujących w armii stają się świetnym materiałem na dowcipy. Żarty o rekrutach to świetny sposób na pokazanie, jak różni są nowicjusze w wojsku w porównaniu do doświadczonych żołnierzy. Zderzenie ich wyobrażeń o wojsku z rzeczywistością często prowadzi do komicznych sytuacji.

Humor o ćwiczeniach wojskowych

Ćwiczenia wojskowe to jeden z najważniejszych elementów służby w armii. Są to również okazje do powstawania komicznych sytuacji, które żołnierze chętnie przekształcają w dowcipy. Z humorem można podejść nawet do najbardziej męczących i wymagających momentów w wojsku. Dowcipy o ćwiczeniach to świetny przykład tego, jak żołnierze potrafią obrócić trudności w powód do śmiechu.