Poranna odprawa w Ministerstwie Obrony Narodowej.

– Melduję, panie ministrze, że w czasie ćwiczeń Wojsk Obrony Terytorialnej zginęły ortaliony żołnierzy – zameldował głównodowodzący.
– O Boże! – wykrzyknął minister i skrył twarz w dłoniach.
Milczał dłuższą chwilę, wreszcie ukazał oblicze o czole pooranym troską, spojrzał na dowódcę Wojsk Obrony Terytorialnej i zapytał:
– Ile to jest ortalion?

Co myślisz?

Co pan sypiesz tak na swój ogródek?

Przychodzi trzech gości do lekarza i skarżą się, że chyba mają nadwrażliwość tyłka.