Lekarza goni jeden z pacjentów z siekierą w dłoniach.

Ten przerażony ucieka gdzie go nogi poniosą. W końcu dobiegł na strych, skąd już uciec nie mógł. Wariat zwolnił tempo i powoli zbliżał się do lekarza ze złowrogim chrapliwym oddechem. Lekarz mało się ze strachu nie zsikał. Gdy wariat był już o krok od niego zatrzymał się i ze złowieszczym spojrzeniem złapał doktora za ramie i mówi:
– BEREK! Teraz ty gonisz!

Co myślisz?

Zostało trzech pacjentów w domu wariatów i postanowili ich wypuścić.

Święty Piotr przychodzi do Boga