Wyłącz ostrzeżenia NSFW które odnoszą się do treści uznawanych za nieodpowiednie w miejscu pracy (Not Suitable For Work).

Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy.

Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia.

  • ŚmiechłemŚmiechłem ParskłemParskłem

    Pewien Kowal miał sad.

    Przechadzając sie po tym sadzie, doszedł do wniosku, że ktoś mu kradnie jabłka. Postanowił zaczaić sie w nocy na złodzieja. Tak tez zrobił.
    Przyczaił sie w kryjówce. Nagle słyszy, że ktoś buszuje na jednym z drzew. podbiega do tego drzewa i chwyta oprawce za jaja, ściska i sie pyta:
    – kto tam?
    nikt sie nie odzywa
    Kowal jeszcze raz sie pyta, mocniejszym głosem i co raz bardziej zaciska ręce na jajach:
    – Kto tam?
    nikt sie nie odzywa
    Kowal wkurzony, ściska ile ma sil w rekach i jeszcze raz sie pyta:
    – Kto tam?
    Nagle złodziej odpowiada:
    – JJJJJaaaaaasssiu
    Kowal myśli „W wiosce jest 40 Jasiów.” Wiec pyta:
    – Który?
    Jasiu odpowiada:
    – Niiiiemowa.

  • Kaczyce nieopodal Cieszyna.

    Miejscowy gospodarz wychodzi rano oporządzić swoją krowę.
    Ale po chwili wzburzony wraca do chałupy i budzi swoich trzech synów mówiąc:
    – Jakiś dupek ukradł nam krowę!
    Starszy syn:
    – Jak dupek to znaczy kawał cioty z niego.
    Średni syn:
    – Ha, jak konus to pewnie z Kończyc!
    Najmłodszy syn:
    – Jak z Kończyc to na pewno Wasyl.
    Zaprzęgli konia do wozu i pojechali do Kończyc i dali Wasylowi po mordzie. Wasyl jednak nie przyznał się do kradzieży. Profilaktycznie dali mu po mordzie drugi raz, ale także bez efektu.
    Chcąc nie chcąc wsadzili Wasyla na wóz i pojechali do sądu grodzkiego. Stanęli przed sędzią i ojciec mówi:
    – Obudziłem się rano, patrzę a krowę ukradł jakiś dupek. Mówię o tym synom. Najstarszy mówi, że jak dupek to musi być też ciotą. Średni mówi, że jak ciota to z pewnością z Kończyc. Najmłodszy mówi, że jak z Kończyc to na pewno Wasyl. Daliśmy mu po mordzie, ale krowy nie chce oddać!
    Sędzia:
    – Hmmm… logika niby niezła, ale to jeszcze niczego nie dowodzi. No to na przykład, powiedzcie mi co mam w tym pudełku?
    Ojciec:
    – Pudełko kwadratowe…
    Najstarszy syn:
    – To znaczy, że w nim coś okrągłego…
    Średni syn:
    – Jak okrągłe to musi być pomarańczowe…
    Najmłodszy:
    – Jak pomarańczowe – to z pewnością mandarynka…
    Sędzia zdumiony zagląda do pudełka i mówi:
    – No, Wasyl…. Krowę trzeba jednak oddać…

  • Pewnego wieczoru rodzina przywiozła swoją starszą schorowaną matkę…

    do domu spokojnej starości z nadzieją, że tam dostanie odpowiednią opiekę. Następnego ranka pielęgniarki wykąpały staruszkę, nakarmiły i posadziły ją na fotelu przy oknie z widokiem na kwiecisty ogród.
    Wszystko wydawało się być w porządku, lecz po chwili staruszka zaczęła przechylać się na boki swojego fotela. Dwie czujne pielęgniarki natychmiast przybiegały, aby wyprostować staruszkę z powrotem. Staruszka znów jednak zaczęła się wychylać z fotela i znów pojawiały się pielęgniarki, by temu zapobiec. Tak sytuacja wyglądała cały ranek. Popołudniu staruszkę odwiedziła rodzina, chcąc sprawdzić jak się miewa i czy zaczęła się już przyzwyczajać do swojego nowego domu.
    – Czy dobrze cię tu traktują mamo? – pytali.
    – Tak wszystko jest dobrze – odpowiada staruszka, z jednym wyjątkiem – nie pozwalają mi tu pierdzieć.

  • Przychodzi baba do lekarza i mówi:

    – Panie doktorze jestem chora na dwie zwierzęce choroby, co mnie niepokoi.
    – Jakie to choroby? – pyta lekarz.
    – Jestem ciągle głodna jak wilk i wściekła jak pies.
    Lekarz mówi:
    – Proszę się rozebrać zaraz Panią zbadam.
    Po badaniu pacjentki stwierdza.
    – Na te dwie choroby, o których Pani mówi mam lekarstwo, ale stwierdziłem u Pani jeszcze jedną groźną chorobę zwierzęcą.
    – Jest Pani brudna jak świnia.

  • Dom starców, dyskusja przy porannej herbatce:

    – Wiecie, mam już tak słabe ręce, że ledwo trzymam tę filiżankę.
    – Ja to mam tak słaby wzrok, że nawet nie widzę tej filiżanki.
    – No, ja też. Nie wiem nawet, na kogo ostatnio zagłosowałem, nie widziałem nazwisk na tej karcie.
    – Co? Mów głośniej!!!
    – A ja to mam taki reumatyzm, że nawet nie mogę się do was obrócić.
    – Ja to jestem ciśnieniowiec. Jak tylko wstanę, to tak mi się kręci w głowie, że nie mogę zrobić ani kroku.
    – Ta? Ja to mogę, ale nigdy nie pamiętam, dokąd miałem iść.
    – Ech, taka jest cena naszego podeszłego wieku.
    – No, ale nie jest tak źle, panowie – przynajmniej mamy jeszcze wszyscy prawa jazdy.

  • Noc. Mieszkanie w budynku wielopiętrowym na jednym z warszawskich blokowisk.

    Zbigniew z żoną Natalią uprawia s*ks. Wielokrotnie. Rano spotyka go na klatce sąsiad, emeryt Janusz.
    – Zbychu, słuchaj… Kiedy dymasz swoją żonę, to jej krzyki słychać w całym bloku. Zrób coś z tym!
    – Ale co, panie Januszu?
    – Usta jej zaklej taśmą albo co…
    Następna noc. Zbigniew zakleja usta żonie taśmą i zaczyna akcję. Po pierwszym orgazmie woła:
    – Panie Januszu, jest OK?
    – Tak – krzyczy zza ściany sąsiad.
    Po drugim orgazmie:
    – I co, może być?
    – Tak.
    I tak kilka razy. W końcu pan Janusz nie wytrzymuje:
    – Zbyszek, kuźwa, odklejaj taśmę!
    – Czemu?
    – Bo cały blok myśli, że to mnie dymasz!

Wróć do góry

Zaloguj się

Nie pamiętasz hasła?

Nie pamiętasz hasła?

Wpisze dane Twojego konta, a my wyślemy Ci link, przy pomocy którego będziesz mógł zresetować hasło.

Link do zmiany hasła jest nieprawidłowy lub wygasł.

Zaloguj się

Polityka Prywatności

By użyć logowania przez serwis społecznościowy musisz zgodzić się na przechowywanie i obsługę Twoich danych przez tę stronę internetową.

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.