Tak łaził i łaził, że w końcu zabłądził. Chodzi więc po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z tylu w ramię. Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, wkurzony, piana z pyska mu leci i mówi:
– Co tu robisz?
– Zgubiłem się – odpowiada facet.
– Ale czego się, kur*e, tak drzesz? – pyta znowu wściekły niedźwiedź.
– Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże – mówi gość.
– No to ja usłyszałem. Pomogło ci?
-
-
Siedzi gość w pijalni i zamawia piwa:
Najpierw kufel ciemnego, potem jasnego piwa, potem znowu ciemnego, znowu jasnego i tak w kółko.
– Ile kufli piwa pan wypija dziennie?- pyta ktoś zdumiony.
– Od dwunastu do piętnastu.
– Takie pan ma pragnienie?
– Pragnienie? – dziwi się piwosz. – Ja wcale nie dopuszczam do tego, żeby mieć pragnienie! -
-
-
Pewien mężczyzna trafił do piekła.
Diabeł oprowadza go po nim i mówi:
– Słuchaj. Jest tu kilka komnat. Jeśli w jakiejś ci się spodoba, to powiedz. Zostaniesz w niej już na zawsze. Tylko zastanów się najpierw!
– No ok. Nie ma sprawy.
Wchodzą do pierwszej komnaty. Facet patrzy na palących się w smole ludzi.
– Nie no … Tutaj raczej nie zostanę. – mówi lekko wystraszony.
– No to jedziemy dalej. – odpowiada diabeł.
Wchodzą do drugiego pomieszczenia. Ludzie palą się w lawie.
– Nie, tutaj też nie zostanę.
– W porządku. Chodźmy dalej.
Wchodzą do trzeciej komnaty, gdzie pięciu facetów stoi w kupie po kolana. Ale kulturalnie palą fajeczki. Gościu sobie myśli: ”W sumie tu nie jest tak źle. Wolę cały czas palić, niż cierpieć”. Na głos mówi:
– No dobra. Tu mogę zostać! Jest w porządku.
No więc wchodzi do kupy, dostaje papierosa. Zaciągnął się i pogratulował sobie wyboru. Nagle słyszy głos diabła:
– Dobra chłopaki! Koniec przerwy na papierosa! Pełne zanurzenie! -
Szef na spotkaniu sylwestrowym do kolektywu zakładowego:
– Kryzys, moi drodzy, wszędzie plajty, bankructwa i komornictwo zębate się panoszy. A u nas, moi drodzy, pensje w mijającym roku były wyższe aż o 50%! Tak, tak – 50%!
– W stosunku do którego roku panie dyrektorze?
– W stosunku do nadchodzącego, kochani! -
Dwóch facetów stoi pod prysznicem
Jeden zauważa, że drugi nie ma jaj.
– Ooo stary, co Ci się stało?!
– A wiesz, spacerowałem sobie po plaży i nagle w piasku zauważyłem taką lampę, no to podnoszę, pocieram no i wyskoczył dżin.
– No i co?
– No i powiedział: Jestem Tonto, indiański dżin i spełnię Twoje jedno życzenie!
– Taaa? I co powiedziałeś?
– Bez jaj. -
-
Przechwalają się dzieci w przedszkolu:
– Ja mam aż dwie siostry i każda z nas ma własny pokój!
– E tam, u nas jest czwórka dzieci w domu i każdy ma własny rowerek!
– A nas jest ośmioro i każde z nas ma własnego tatusia! -
Nie wiem, jak to robisz – mówi biznesmen do biznesmena
– ale zauważyłem, że chociaż zaczynacie pracę o 8.00, pracownicy przychodzą dużo wcześniej.
– To proste! Mam 30 pracowników, a kazałem zrobić parking na 15 samochodów. -
Kowalski zmarł i oczywiście trafił do piekła.
Tam przywitał go Diabeł i oświadczył, że piekło jest teraz miejscem bardziej miłym i gościnnym i że może wybrać z trzech rodzajów tortur.
Kowalski poszedł z Diabłem do sali, gdzie pokutnik powieszony za stopy był biczowany łańcuchami. Grzesznik kazał Diabłu minąć to miejsce.
Następnie poszli do sali gdzie facet powieszony za ramiona biczowany był batogiem uplecionym z ogonów kotów. Znowu Kowalski przecząco pokręcił głową.
W końcu doszli do sali, w której zobaczyli nagiego mężczyznę przywiązanego do ściany.
Piękna kobieta klęczała przed nim i uprawiała z nim se*s oralny. Kowalski rzekł:
– Tak to jest miejsce, gdzie chcę odbyć swą karę.
Diabeł na to:
– Jesteś pewny? To trwa, aż przez 1000 lat, zdajesz sobie z tego sprawę?
– Tak, jestem pewien. To jest to miejsce!
– OK. – powiedział Diabeł.
Podszedł do pięknej blondynki, puknął ją w ramię i rzekł:
– Jesteś wolna, przyszedł twój zmiennik. -
-
W szkole:
– Jasiu dlaczego masz takie same błędy w dyktandzie co Twój kolega? – pyta nauczycielka.
– Bo mamy tego samego nauczyciela od polskiego, proszę pani! -
Przy barze siedzi pijany mężczyzna.
Nagle, tuż za jego plecami, stanęła kobieta ubrana w sukienkę na ramiączkach. Podniosła wysoko rękę, żeby przywołać barmana i pijak zauważył, że ma niewydepilowane włosy pod pachami. Nabrał powietrza w płuca i krzyknął ile sił:
– Barman, kolejka dla primabaleriny!
Barman natychmiast obsłużył kobietę. Po chwili ta sama kobieta stanęła za pijakiem znowu i znowu podniosła rękę, żeby zamówić drinka. Pijak spojrzał przez ramię i znowu krzyknął na całą salę:
– Barman, kolejka dla primabaleriny!
Barman znowu obsłużył kobietę. Gdy pojawiła się po raz trzeci i sytuacja znowu się powtórzyła, barman nie wytrzymał i zapytał pijanego mężczyznę. Skąd pan wie, że ona jest primabaleriną.
– Bo tylko tancerka baletowa może podnieść nogę tak wysoko. -
Jasio spóźnił się do szkoły.
– Bo mój dziadek, ten co lubił żartować, nie żyje. – wyjaśnił Jasio na pytanie nauczycielki o powód spóźnienia.
– Ojej, jak to się stało? – zmartwiła się nauczycielka.
– Paliło się u nas.
– I co, zginął w pożarze?
– Nie, on taki figlarz był, wyskoczył. – odpowiedział Jasio.
– Zabił się?
– Przecież mówię, że on żartowniś był. Strażacy rozciągnęli taką płachtę, on na nią zeskoczył i wskoczył z powrotem.
– I co, zginał w pożarze?
– Nie, figlarz był, wyskoczył z powrotem.
– I wtedy się zabił?
– Mówię przecież, płachta była, zeskoczył na nią i wskoczył z powrotem.
– I zginął w pożarze?
– Ojej, pani nic nie rozumie, on taki figlarz był, znowu wyskoczył!
– No to czemu nie żyje?
– Bo się w końcu strażacy zdenerwowali i go zastrzelili.