– Ile razy mam powtarzać, że w pracy nie pijemy?
– A kto tu niby pracuje Panie Majster?
-
-
Jaskiniowcy siedzą i gadają sobie.
Po chwili przychodzi turysta i mówi:
– No, o czym tak gadacie?
A oni na to:
– My nic nie rozumiemy. Po irlandzku gadamy!
– Aaa. – odpowiada turysta. – Ale wszyscy?
A jaskiniowcy na to:
– Nie. -
Łotewski chłop słyszy plotkę o słodkim zimnioku.
Jest taki jak zimniok tylko słodki, tak głosi plotka. Politbiuro mówi, że to kapitalistyczne kłamstwo. Plotka o słodkim zimnioku spędza chłopu sen z powiek. Jak Politbiuro mówi kłamstwo to znaczy, że musi być to kłamstwo. W drodze przez wieś, chłop natrafia na coś na drodze. To zimniok. Ale koloru innego niż zwykły zimniok. Chłop myśli, że to słodki zimniok. Raduje się. Bierze zimnioka do ust.
To kamień. Chłop ma halucynacje z niedożywienia. Radość zmienia się w smutek, mrok i cierpienie. Chłop bierze kamień i rozbija o niego głowę, a trud jego dobiega końca. W ostatniej chwili uświadamia sobie, że to najsłodszy zimniok ze wszystkich. -
-
Kącik dowcipów w Radiu Maryja:
– Wie pan, zaczęły wypadać mi włosy.
– Był pan u lekarza?
– Nie. Same zaczęły. -
Amerykanie wylądowali na Marsie.
Nagle podbiega do statku grupka zielonych ludzików i zaspawała i m wyjście. Amerykanie męczą się i męczą, aż końcu po 2 godzinach otwierają drzwi, wychodzą, a kosmici tarzają się na ziemi ze śmiechu i mówią:
– Polacy otwarli drzwi w piętnaście minut!
– Polacy? To Polacy tu byli?!
– No tak. I nawet dostaliśmy prezenty!
– Prezenty? Jakie?
– Jakiś wpier*ol, ale każdy dostał! -
Kon pyta Łabędzia:
– Kiedy Ty odpoczywasz w ciągu dnia?
– Po obiedzie ona zawsze sypia godzinke albo półtorej.
– Co za ona?
– No , moja żona!
– Ale ja sie pytam kiedy Ty wypoczywasz a nie Twoja żona.
– No własnie. Gdy ona śpi, to ja wypoczywam. -
-
Rozmawiają dwie przyjaciółki. Jedna mówi:
– Mam wspaniałego męża: nie pije, nie pali, nie zdradza mnie, nie lubi piłki nożnej, a nawet mnie nie bije.
Na to druga:
– Dawno go sparaliżowało? -
Nauczyciel matematyki zwraca klasówki w pewnej wyjątkowo tępej klasie
– Muszę z przykrością stwierdzić, że 50% z was nie ma najmniejszego pojęcia o matematyce.
Na to jeden z uczniów:
– Przesadza pan psorze! Tylu to nas nawet nie ma w tej klasie. -
-
-
Co pan sypiesz tak na swój ogródek?
– To jest proszek przeciw kosmitom.
– Panie, co pan, przecież tu nie ma kosmitów.
– Bo mam dobry proszek. -
Dzień babci
– Jasiu, zadzwoń do babci i złóż jej życzenia.
– Mamo, ale ja nie wiem co powiedzieć.
– Zadzwoń i powiedz jej coś ciepłego
– Halo, babciu. Kaloryfer -
Profesor egzaminuje blondynkę.
Kiedy na kolejne pytanie nie otrzymuje odpowiedzi zaczyna przeglądać jej indeks.
– Widzę że z innych egzaminów też ma pani same niedostateczne. Jaki jest właściwie pani ulubiony przedmiot?
– Smartfon.