– Teściowa wiesza firanki.
-
-
Policjant do policjanta:
– Ile bułek zjadłeś dziś na czczo?
– Cztery.
– Nie. Zjadłeś jedną na czczo, a resztę na pełny żołądek.
– Świetny kawał! Opowiem go żonie!
Wbiega do domu i wrzeszczy:
– Basia! Ile bułek zjadłaś na czczo?
– Trzy.
– Szkoda. Gdybyś zjadła cztery, opowiedziałbym ci świetny kawał! -
Moja żona zaproponowała, abyśmy zaczęli używać w sypialni zabawe
Zgodziłem się, ale ona z jakichś powodów nie była zadowolona.
A to był najlepszy model kolejki elektrycznej jaki znalazłem. -
-
Działkowiec pyta sąsiada:
– Co tam wczoraj za święto mieliście, że tak wszyscy tańczyliście?
– Dziadek ul przewrócił. -
Żona w drzwiach:
– Jadę do matki na kilka dni. Będziesz grzeczny, nie będziesz rozrabiał?
– Spokojnie – już mam rozrobione… -
U lekarza:
– Proszę lekarstwo na robaki.
– Dla dorosłych?
– Panie! Skąd ja mam wiedzieć, ile one mają lat?!? -
-
Baca wraca z Afryki i dziennikarz pyta go:
– Jakie zwierzęta tam widzieliście, baco?
Na to baca:
– No to na przykład zebra.
– A jak ta zebra wygląda?
– A wicie jak wygląda kuń?
– Wiem.
– To takie samiusieńkie, tylko że w paski.
– A jakieś inne zwierzę?
– No to np. żyrafa.
– A jak ta żyrafa wygląda?
– A wicie jak wygląda kuń?
– Wiem.
– No to takie samiusieńkie tylko z długą szyją.
– A jeszcze jakieś inne zwierzę?
– No to na przykład krokodyl.
– A jak on wygląda?
– A wicie jak wygląda kuń?
– Wiem.
– No to w ogóle do kunia niepodobne. -
Przychodzi celnik do drugiego i pyta:
– Lubisz śliwki?
– Tak, a co?
– To chodź, trzeba zrobić rewizję dwóm Węgierkom. -
– Mały Jasio pyta mamy:
– Mamo, po co ty się malujesz?
Żeby ładnie wyglądać.
– A kiedy to zacznie działać? -
-
W samolocie do Chicago tuż po starcie blondynka przesiada się z klasy ekonomicznej do klasy biznes.
Podchodzi do niej stewardessa.
– Czy mogę zobaczyć pani bilet?
Blondynka pokazuje bilet. Stewardessa:
– Niestety, pani bilet nie jest ważny w tej klasie, musi pani wrócić do klasy ekonomicznej.
Blondynka na to:
– Jestem piękną blondynką i będę tu siedzieć, aż dolecimy do Chicago!
Stewardessa poszła po pomoc do drugiego pilota.
Pilot przyszedł i mówi:
– Niestety, muszę panią poprosić o powrót do klasy ekonomicznej.
– Jestem piękną blondynką i będę tu siedzieć, aż dolecimy do Chicago!
Pilot wraca do kabiny i skarży się głównemu pilotowi.
Ten mówi:
– Poczekaj, moja żona jest blondynką, wiem jak z nimi rozmawiać.
Pilot udaję się do blondynki, szepce jej coś na ucho, po czym ona zabiera torebkę i wraca do klasy ekonomicznej.
Drugi pilot nie może się nadziwić:
– Jak ty to zrobiłeś
– To proste, powiedziałem jej, że klasa biznesowa nie leci do Chicago. -
Rozmawia dwóch muzułmanów.
Jeden stary, doświadczony imam i drugi młodziak, który ma właśnie brać ślub, ale nie ma pewności co do dziewictwa swojej przyszłej żony. Pyta więc starca jak to sprawdzić.
– Musisz użyć najlepszego, sprawdzonego islamskiego sposobu określania dziewictwa
– Znaczy się co?
– Weź czerwoną farbę, niebieską farbę i szpadel.
– Farby, szpadel? Ale po co?
– Przed nocą poślubną malujesz sobie jedno jajo na niebiesko, drugie na czerwono i kładziesz szpadel obok wyra. Jak przyjdzie i powie „To najdziwniejsze jaja jakie w życiu widziałam” to za****dol jej w łeb szpadlem. -
Przyjeżdża telewizja w góry, bo istnieje ponoć baca, który widział żywego Stalina.
No i pytają się bacy, jak wyglądał Stalin. Na to baca:
– Ano był taki strasnie bzydki i miał takie wielkie rogi i wysedł z lasu.
– Baco, a może to był jeleń?
– A może.