– Blondynka ma 51 węzłów mózgowych a kura 50.
– Po co blondynce ten jeden?
– Żeby nie srała na podwórku.
-
-
-
Małżonkowie wyjeżdżając na wczasy nad morze, chcąc uatrakcyjnić sobie pobyt uzgodnili, że będą mogli zdradzić się po dwa razy.
W drodze powrotnej żona nie wytrzymuje i pyta męża:
– I co, zdradziłeś mnie?
– Tak, zgodnie z umowa – dwa razy.
– Z kim?
– Raz z brunetką i raz z blondynką. A ty?
– Też dwa razy. Raz z załogą statku i raz z jednostką wojskową. -
Krzyczy kowboj do drugiego kowboja:
– Mam najszybszą rękę na Dzikim Zachodzie!
– A ja tam wolę dziewczyny.. -
-
Facet postanowił wybrać się z żółwiem do kina.
Trzyma zwierzątko pod pachą, podchodzi do kasjerki i prosi o bilet:
– Poproszę jeden normalny i jeden ulgowy, dla żółwia.
– Przykro mi, ale to nie jest zoo, nie może pan wejść z żółwiem!
– Ależ to mały żółw, zachowuje się cichutko, przecież nikomu nie będzie przeszkadzał.
– To porządne kino, proszę nie blokować kolejki!
– Ależ proszę pani, kupię dwa normalne.
– Nie i już. Następny!
Facet odszedł jak niepyszny, za zakrętem wsadził sobie żółwia w spodnie i po chwili wrócił do kasy – pod pachą miał już tylko pudełko z popcornem, w ręce kolę.
Tym razem dostał normalny bilet bez większych problemów.
W środku seansu postanowił pozwolić biednemu zwierzęciu pooddychać trochę świeżym powietrzem.
Rozpiął więc rozporek aby żółw mógł w końcu wychylić szyję.
Kilka siedzeń dalej w tym rzędzie dwóch gości rozmawia:
– Stary – widziałeś?
– Co?
– Ten facet tam – ma f*uta na wierzchu!
– No i co z tego? To e*otyczny film – ty też prawie masz.
– No… ale mój nie wpieprza popcornu! -
-
Pewnego dnia kowboj kupił sobie nowego konia.
Jego kolega przyszedł go zobaczyć. Po krótkiej chwili pyta właściciela konia:
– Czy Twój nowy koń jest dobrze ułożony, Kaziku?
Na to kowboj:
– O, tak Janie. Kiedy podchodzimy do ogrodzenia, koń zatrzymuje się i pozwala mi przejść nad nim w pierwszej kolejności. -
-
Pyta się klient ciastkarza:
– Z czym jest ta polewa bo ma jakiś dziwny posmak?
– Z ka-kałem
– Kakao, świetny pomysł!
– Dzi-dzięki. -
Pani pyta Jasia:
– Jasiu wiesz kto to Lincoln, Sienkiewicz i Obama.
Jasiu na to:
– Nie wiem. A wie pani kto to Zdzichu, Bigos i Klopsik?
Pani na to:
– Nie wiem.
– To po co mnie pani swoja Bandą straszy? – odrzeka Jasiu. -
Modlitwa zestresowanego pracownika:
– Panie, daj mi siłę, do zaakceptowania rzeczy, których nie mogę zmienić, odwagę do zmiany rzeczy, których nie mogę zaakceptować,
mądrość, abym ukrył ciała tych, którzy mnie dzisiaj wkurzyli. -
-
Kolega dzwoni do kolegi:
– Wpadaj do mnie, są dwie znajome, zabawimy sie!!
– ladne???
– Wypijemy, będzie ok… -
Przyszła kura do wielkiego bossa mafii
Dona Corleone i mówi:
– Chcę do mafii.
A Don jej na to:
– Nie ma żadnej mafii.
To poszła kura do doradcy Dona, Consiliera Pietro i mówi:
– Chce do mafii.
A ten jej na to:
– Nie ma żadnej mafii.
Wtedy poszła kura do kapitana mafii, Długiego Joego i mówi:
– Chcę do mafii.
A Długi Joe na to:
– Nie ma żadnej mafii.
Wkurzyła sie kura i wróciła do kurnika. Otoczyły ją koleżanki i pytają:
– Jak tam było? Wstąpiłaś do mafii? Wzięli cię?
Na wszystkie pytania kura odpowiadała:
– Nie ma żadnej mafii.
I wtedy kury zrozumiały.
I zaczęły się jej bać…