– Świetnie. A co ze stolcem?
– Też!
-
-
-
Na polance w środku Stumilowego Lasu siedzi Puchatek przy ognisku i piecze mięsko.
Przychodzi Kłapouchy, wiec Puchatek go grzecznie zaprasza, żeby się przyłączył. Kłapouchy siada więc przy ognisku, razem sobie pieką to mięsko, ale coś gadka się nie klei. Więc Kłapouchy, żeby rozluźnić atmosferę, zaczyna się Kubusiowi zwierzać i mówi:
– Wiesz Puchatku, ja to właściwie nie lubię Prosiaczka.
Na co Puchatek:
– To nie jedz. -
Wiezie taksówkarz kobietę.
Na zakończenie kursu okazuje się, że ta nie ma kasy.
Więc taksówkarz zawraca, jedzie za miasto na piękną, zieloną łączkę.
Zatrzymuje się, otwiera bagażnik, wyciąga koc i kładzie na trawę.
– Ale proszę pana, ja na pewno oddam panu pieniądze, proszę nic mi nie robić, mam dzieci i męża… – mówi prawie płacząc kobieta.
– A ja 40 królików, rwij trawę! – odpowiada taksówkarz. -
-
Mąż do żony:
– Zrobimy to na „Urząd Skarbowy”?
– A jak to jest na „Urząd Skarbowy”?
– Ty masz związane ręce, a ja dobieram ci się do dupy. -
-
Dwojka gliniarzy patroluje miasto. Jeden z nich mowi do partnera
– Stary,jest problem,hmmm,wiesz,…mam taka grubsza potrzebe a nie mam papieru.
Partner na to:
– Nie masz dziesieciu zlotych?
Potrzebujacy polecial za krzaczek,zrobil co nalezy,wychodzi ubabrany jednak po same lokcie.
– Co ty do diabla robiles tam,nie miales dychy?
– Mialem, jak nie mialem, piec razy po dwa zety do dycha ,no nie? -
-
Mówi Baca do Bacy:
– Wiesz co? Jeśli zjesz ten owczy bobek to dam ci 5 zł.
Drugi Baca zjada bobek i bierze 5 zł.
Potem mówi do tego pierwszego:
– Jeśli zjesz ten owczy bobek to dam ci 5 zł.
Pierwszy Baca zjada bobek i bierze 5 zł. Potem pierwszy mówi:
– Wiesz? Chyba żeś my najedli się tych bobków na darmo. -
-
Konduktor wchodzi do pociągu.
Na jego widok dwóch młodych ludzi zaczyna uciekać na koniec pociągu. Konduktor za nimi. Dobiegają do ostatniego wagonu. Kontroler dogania ich i mówi:
– Dzień dobry, bileciki do kontroli.
Pasażerowie podają bilety. Konduktor sprawdza i ze zdumieniem stwierdza, że są w porządku. Pyta pasażerów:
– Dlaczego uciekaliście?
– A dlaczego pan nas gonił? -
-
Po wprowadzeniu się do teściowej zięć zarządza:
– Codziennie śniadanie do łóżka!
Teściowa:
– Chyba zwariowałeś!
Żona:
– Ależ mamo, on tu mieszka on tu rządzi!
Zięć:
– Codziennie wyczyszczone buty!
Teściowa:
– Chyba zwariowałeś!
Żona:
– Ależ mamo, on tu mieszka, on tu rządzi!
Zięć:
– Raz śpię z żoną, a raz z teściową!
Żona:
– Chyba zwariowałeś!
Teściowa:
– On tu mieszka, on tu rządzi!!! -
Dyrektor pyta swojego zastępcę:
– Czy ogłoszenie, że poszukujemy nocnego stróża odniosło jakiś skutek?
– Oczywiście! Dziś włamano się do magazynu!