– Wkrótce – wyrokuje wróżka – będzie pan bardzo cierpiał z powodu żylaków.
– A długo będę cierpiał?
– Nie. Długo nie, bo potem straci pan nogi w wypadku samochodowym.
-
-
-
Piękna blondynka chce poderwać sławnego faceta na ulicy i mówi do niego:
– Lubię niegrzecznych chłopców.
Facet na to:
– Naprawdę? To tak samo jak ja. -
Facet w szpitalu pyta lekarza prowadzącego:
– Kiedy mnie wypuścicie?
– Za jakieś 7-10 dni.
– A wcześniej się nie da? Muszę do fabryki! Zaraz sprzęt dostarczą, muszę go zainstalować?
– A bez pana nie dadzą sobie rady?
– W tym sęk, panie doktorze…. Dadzą sobie, a nie chcę, by się w tym zorientowali. -
-
Spotyka się dwóch kolegów.
Pierwszy z nich zagaduje:
– Wyglądasz na wypoczętego i zadowolonego z życia. Jesteś na urlopie?
– Ja nie tylko mój szef … -
Koleżanka brunetki dostaje od niej fax.
Po chwili przychodzi drugi, trzeci… W ten sposób dostała już dwadzieścia kopii tego samego dokumentu. Zdenerwowana dzwoni do brunetki na komórkę:
– Czemu wysyłasz wciąż tę samą kartkę?
– Bo mi, kurczę, ciągle dołem wraca… -
Kumpel do kumpla:
– Wygrałem milion złotych w totka!
– Gratulację! A co na to twoja żona?
– Odebrało jej mowę!
– Zazdroszczę ci. Tyle szczęścia na raz … -
-
Spotyka łysy rudego. Rudy rechocze:
– Co, bozia włosków nie dała?
Łysy odpowiada:
– Dawała rude, to nie wziąłem. -
Przychodzi architekt na budowę.
Robotnicy kończą malować elewację zgodnie z projektem.
Patrzy z niejakim zdziwieniem, że w prawym górnym rogu elewacji zaczynają malować ogromne postrzępione brązowe koło.
Leci i krzyczy:
– Cholera, panowie! To było kółko po kubku z kawą. -
Lekarz w szpitalu psychiatrycznym wzywa na rozmowę pacjenta.
– Słyszałem, że wczoraj uratował pan innego pacjenta, który tonął w pobliskim stawie. Świadczy to o zdrowym rozsądku, więc chyba możemy już pana wypisać. Szkoda tylko, że człowiek którego pan uratował powiesił się później.
– Nie powiesił się panie doktorze. Ja go powiesiłem żeby wysechł. -
-
Śniło mi się, że umarłam ? mówi emerytka do emerytki.
– I co było w tym śnie?
– Poszłam do nieba. Patrzę, jest mój Stefan! Pędzę do niego, a on: „Hola, hola! Przecież obiecywaliśmy tylko do śmierci!” -
W pokoju gdzie popełniono zbrodnie były trzy osoby:
blondynka mądra, blondynka głupia i krasnoludek. Kto zabił?
– Blondynka głupia bo przecież mądre blondynki ani krasnoludki nie istnieją.