Jedna znajduje muchomora i pyta drugiej:
– Czy ten grzyb jest jadalny?
Na to ta druga krzywi się z obrzydzeniem i odpowiada:
– Nie ruszaj go, nie widzisz, że choruje na ospę…
-
-
Przychodzi kobieta do apteki:
– Macie jakiś naprawdę skuteczny środek na odchudzanie?
– Tak. Plastry.
– A gdzie się je przykleja?
– Na usta. -
Przychodzi facet do Urzędu Pracy i się pyta:
– Czy jest dla mnie jakaś praca?
Urzędniczka odpowiada mu:
– Tak. 10 000zl zarobków co miesiąc, firmowy samochód, firmowy telefon, mieszkanie, coroczne wakacje z firmy…
– Pani chyba żartuje?? – mówi zdziwiony koleś.
– Tak, ale to pan pierwszy zaczął. -
-
Policjant zatrzymał samochód pędzący dużo powyżej limitu.
– Gdzie to tak się pan śpieszy? – zapytał.
– Na występ. Bardzo proszę, niech mnie pan puści, bo nie zdążę!
– A, pan artysta! Piosenkarz, aktor?
– Żongler.
– O, żongler! Panie kochany, ja uwielbiam żonglerkę, ale nie mam czasu chodzić na występy. Niech mi pan coś tu szybciutko zademonstruje, to pana puszczę.
Rad nierad, kierowca wyciągnął piłeczki i zaczął podrzucać. Tymczasem inny kierowca, który akurat przejeżdżał obok, otarł pot z czoła, wzdychając:
– Jak to dobrze, że to nie na mnie trafiło… Ja bym w życiu tego testu na trzeźwość nie przeszedł. -
Przychodzi baba do lekarza.
– Co pani dolega?
– Boli mnie szyja.
– To dlaczego ma pani bandaż na nodze?
– Bo mi się zsunął… -
Dzień dobry, cześć i czołem.
Pytacie skąd się wziąłem?
– Jestem wesoły Donek, marszałkiem zaś jest Bronek.
Zdrożała żywność, prąd i gaz, więc wam coś obiecam jeszcze raz… -
-
Do szpitala psychiatrycznego przyjeżdża nowy pacjent.
Kaftan bezpieczeństwa, ślini się, coś majaczy kiwając się przy tym. Lekarz pyta:
– A co mu?
Na to drugi lekarz:
– Nauczyciel, matury sprawdzał. -
W czasie zjazdu absolwentów stary profesor pyta dawnego ucznia:
– A ty Jasiu, ile masz dzieci?
– Ośmioro! – odpowiada z dumą były uczeń.
– No, tak – mruczy nauczyciel – W klasie też nigdy nie uważałeś. -
W czasie rewolucji październikowej niektórzy przemycali do Rosji waluty innych krajów, żeby mieć z czego żyć.
Celnicy złapali takiego notorycznego przemytnika. Przemycaną walutę ukrywano czasem w różnych miejscach, więc radzieccy celnicy zarządzali lewatywę.
Po pewnym czasie szef celników pyta o efekty:
– Znaleźliście już obce waluty?
Funkcjonariusz odpowiada.
– Niestety, na razie idzie nasza waluta… -
-
Kobieta chwali się sąsiadce:
– Doprowadziłam do tego, że mój mąż pali tylko po dobrym obiedzie.
– To pięknie! Kilka papierosów rocznie nikomu nie zaszkodzą… -
Przychodzi kowboj do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, jak chodzę, to mnie jaja okropnie bolą!
Doktor podumał i mówi:
– Ściągaj pan spodnie i na stół proszę!
Doktor wziął jaja w rękę i mówi:
– Proszę się obrócić w lewą stronę.
Wziął nożyczki i tnie. Kowboja sparaliżowało ze strachu, ale za moment lekarz mówi:
– W porządku! Proszę zejść ze stołu i przejść się po pokoju.
Kowboj chodzi i mówi:
– Super! Teraz mnie nic nie boli. A co mi właściwie dolegało?
Lekarz odpowiada:
– Pana kowbojki były za wysokie. -
Rozmawia dwóch kosmitów:
– Słyszałeś? Dominująca forma życia na Ziemi stworzyła broń nuklearną.
– Czyżby wyłaniała się nowa inteligencja we wszechświecie?
– Nie sądzę, skierowali ją w swoją stronę.