Lekarz pyta:
– Co pani dolega?
– No bo prasowałam, a z przed pokoju zadzwonił telefon, a ja odruchowo przyłożyłam Żelazko do ucha.
– A dla czego ma pani spalone drugie?
– A bo chciałam zadzwonić po pogotowie.
-
-
-
Chłop z babą zwożą siano.
Nagle rozpętała się straszna burza. Chłop mówi do baby:
– Wiesz co stara, taka burza, może my już do domu nie dojedziemy, bo nas piorun zabije po drodze. Wyznajmy sobie ile razy kto kogo zdradził.
Baba się zgodziła. Zaczęła opowiadać, jak to zdradziła chłopa dwa razy, raz z Józkiem i raz z Mietkiem. Opowiedziała o szczegółach, dziadek wysłuchał. Na koniec baba mówi:
– No stary, teraz twoja kolej.
– Wiesz co stara, chyba się przejaśnia. -
-
Rozmawia dwóch kolegów :
– Jak ta Twoja nowa sekretarka ?
– Jako profesjonalistka to dupa, ale jako dupa to profesjonalistka…. -
Nauczyciel pyta dzieci w klasie:
– Czy wiecie dzieci jaki ptak nie buduje gniazd?
– Zgłasza się Jasio: Tak! To kukułka!
– Nauczyciel: A czemu nie buduje?
– Jasio: No bo mieszka w zegarach. -
Do drzwi domu blondynki pukają sąsiadki. Blondynka pyta:
– Kto tam?
– Sąsiadki!
Blondynka odpowiada:
– Nie, nie ma siatek! -
-
Niedzielny poranek.
Na klatce schodowej spotykają się sąsiadki.
– Na Boga, pani Masztalska, kto u pani tak strasznie przeklina?
– Mój chłop wybiera się do kościoła i nie może znaleźć książeczki do nabożeństwa. -
Do księdza karmelity przychodzi człowiek napity:
– Proszę księdza, całowałem.
– Ależ chłopcze to rozpusta, całowałeś dziewczę w usta?!
– Proszę księdza, trochę niżej.
– Ależ chłopcze to występek, całowałeś w pępek?!
– Proszę księdza, jeszcze niżej.
– Ależ chłopcze bądź przeklęty, całowałeś dziewczę w pięty?!
– Proszę księdza, trochę wyżej.
– Biorąc wszystko w jedną grupę, całowałeś dziewczę w… dupę!
– Niechaj będę potępiony, całowałem z drugiej strony! -
Kobieta w sklepie spożywczym podchodzi do kasy:
wykłada z koszyka: małą wytłoczkę jajek, sok pomarańczowy, główkę kapusty, słoik kawy i wędlinę. Rozpakowuje tak te rzeczy, kiedy z ciekawością zaczyna jej się przyglądać pijak. Patrzy tak i mówi:
– Pani to musi nie mieć faceta.
Kobieta trochę zszokowana taką uwagą od nieznajomego, ale jednocześnie zaintrygowana intuicją czy dedukcją. Popatrzyła na wszystkie rzeczy które kupiła, ale żadna z nich nie wydawała jej się zbyt wyjątkowa czy sugerująca stan cywilny. Zaciekawiona powiedziała więc:
– Wie pan co, ma pan rację, ale skąd do cholery pan wiedział?
– A, bo brzydka pani jak noc. -
-
Rozmawia dwóch kumpli:
– Moja żona to straszna gaduła.
– Eee, to jeszcze nic, moja teściowa gada tyle, że wygadała wszystkie nielimitowane rozmowy w abonamencie. -
Wsiada baba do autobusu i pyta kierowcy:
– Lubicie orzechy?
– Tak – odpowiada kierowca.
Baba daje cały woreczek orzechów.
Następnego dnia znów wsiada i daje mu cały woreczek.
Kierowca pyta:
– A skąd je macie?
– Z toffifi, synku. -