– Ale ten nowy sąsiad się bawi z panienką, idę go uspokoić.
A Jasio:
– Mama chciała powiedzieć mu to samo.
– I co powiedziała?
– Nie wiem jeszcze nie wróciła.
-
-
Komendant pyta się policjanta:
– Co jest na samym szczycie tej choinki?
– Czubek, panie komendancie! – odpowiada policjant.
– A co będzie jak ja tam wejdę? – pyta ponownie. Policjant myśli, myśli i mówi:
– To będą dwa czubki. -
Do wodza indiańskiego przybywa Indianin i mówi:
– Wodzu, beznadziejne dałeś nam imiona.
Na to wódz:
– Nie podoba ci się imię twojego starego, Dzielny Byk?!
– No… podoba. – mówi Indianin.
– A imię twojej starej, Błyszczące Oko?
– No… podoba.
– Więc nie zawracaj mi dupy, Śmierdzący Bękarcie. -
-
Adam i Ewa tworzyli idealną parę:
– On nie musiał wysłuchiwać, za kogo ona mogła wyjść za mąż.
– Ona nie musiała wysłuchiwać jak gotowała jego matka. -
Do miasteczka na Dzikim Zachodzie przyjechał turysta.
Patrzy, a całe miasto prawie puste. Pyta spotkanego pijaka:
– Gdzie są wszyscy?
– Pojechali wieszać Papierowego Joe.
– A kto to jest ten Papierowy Joe?
– Taki w papierowym kapeluszu, papierowe spodnie, papierowy pistolet, na papierowym koniu.
– A dlaczego go wieszają?
– Bo ciągle szeleścił. -
Motocyklista jadący z dużą prędkością zobaczył przed sobą oposa.
Starał się jak mógł, żeby go ominąć, ale przy takiej prędkości nic się nie dało zrobić. Uderzony opos przekoziołkował i upadł na asfalt i jak to opos zaczął udawać martwego. Motocyklista, poruszony wyrzutami sumienia, zatrzymał się i wrócił po oposa. Ponieważ wyglądało na to, że opos żyje, zabrał go z drogi i zawiózł do schroniska. Tam umieszczono go w klatce, włożono do niej trochę pożywienia i wodę w miseczce. Rano opos ocknął się. Popatrzył na wodę, popatrzył na jedzenie, popatrzył na pręty klatki przed sobą i mówi:
– Niech to diabli! Zabiłem motocyklistę. -
-
-
Lata siedemdziesiąte.
Przychodzi facet do sklepu mięsnego. Patrzy, a tam kiełbasa i kaszanka! Pyta sprzedawczynię:
– Na ile ta kiełbasa?
– Na całe osiedle!
– Przepraszam, po ile?
– Po dwa plasterki!
– Eee, się z panią nie dogadam. To ja poproszę kaszankę.
– A krew pan oddał?! -
Dlaczego ciągle spóźniasz się do szkoły? – pyta nauczycielka Jasia.
– Bo nie mogę się obudzić na czas…
– Nie masz budzika?
– Mam, ale on dzwoni wtedy gdy śpię. -
-
Przychodzi celnik do drugiego i pyta:
– Lubisz śliwki?
– Tak, a co?
– To chodź, trzeba zrobić rewizję dwóm Węgierkom. -
Żona do męża:
– Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju, to zegar spadł tuż za mną.
– Zawsze się cholera spóźniał. -
Diabeł postanowił zamknąć Polaka, Rosjanina i Niemca w pomieszczeniu
….gdzie są same ściany, nie ma drzwi i okien. Każdemu z nich dał po 2 metalowe kulki i dał im tydzień, aby nauczyli sie z nimi coś robić. Po tygodniu zagląda do Rosjanina:
– Czego się nauczyłeś?
– Nauczyłem się je podrzucać…
Zagląda do Niemca:
– Czego się nauczyłeś?
– Nauczyłem się nimi żonglować…
Zagląda do Polaka:
– Czego się nauczyłeś?
A Polak jedną zgubił, drugą zepsuł…