– Ależ dziecko – mówi wzruszona ciocia – nie ma za co dziękować.
– Ja też tak myślę, ale mama mi kazała.
-
-
-
Pewna rodzinka z Zagłębia przeprowadziła się na Śląsk.
Chłopaczek był nieszczęśliwy bardzo, bo go koledzy przezywali ”gorolem”. W końcu wymyślił, że on nie chce być Gorol, tylko będzie od dzisiaj Hanysem. Od razu pobiegł pochwalić się mamie.
– Mamo! Ja nie jestem już gorolem, ja jestem Hanysem!
– Dobrze syneczku, ale porozmawiaj o tym z tatą, bo mi się obiad przypali.
Pobiegł więc do taty z tym samym tekstem i tata też go zbył. Usiadł więc w kącie i powiedział sobie:
– Dopiero pięć minut jest żech Hanysem, a już mnie te Gorole wkurzają! -
Środek lipca, samo południe, na dworze 45 stopni.
Ludzie duszą się w zatłoczonym autobusie. Nagle ktoś puszcza bąka!
Jakiś facet mówi, że wie, jak znaleźć winowajcę. Wyciąga sznurek i mówi, żeby wszyscy w autobusie go złapali. Za chwilę upewnia się:
– Czy wszyscy trzymają sznurek?
– TAK!
– Ten co puścił bąka też?
– Tak, trzymam… -
-
Baraszkuje żona z kochankiem.
Mija kilka godzin i dobra passę przerywa mąż, którzy wiadomo, wcześniej wrócił z pracy. Żona w panikę, kochanek w panikę nie wiadomo co robić. Kochanek pomyślał i schował się do szafy. I tak siedzi już ze 3 godziny, zrobiło mu się zimno. Zobaczył obok wiszące futro i je nałożył. Nadszedł zmrok. Kochanek słyszy, że mąż z żoną kładzie się do łóżka i zaczyna powoli wychodzić z nadzieją że go nikt nie zauważy. Mąż jednak uchyla powieki i widzi coś w futrze wychodzące z szafy i pyta:
– Ty kto?
– mól.
– a futro?
– a zjem w domu! -
Nauczyciel pyta dzieci w klasie:
– Czy wiecie dzieci jaki ptak nie buduje gniazd?
– Zgłasza się Jasio: Tak! To kukułka!
– Nauczyciel: A czemu nie buduje?
– Jasio: No bo mieszka w zegarach. -
Dziadek stwierdził że jego babcia słabo słyszy…
I postanowił pójść skonsultować się z lekarzem, co może na to poradzić.
Lekarz stwierdził:
– Aby móc coś poradzić muszę wiedzieć jak bardzo jest to zaawansowane. Niech pan to zbada w następujący sposób, najpierw zada pytanie z odległości 10 metrów, jak nie usłyszy to z 8 itd. i wtedy mi pan powie przy jakiej odległości pana usłyszała.
Tak więc wieczorem żona robi w kuchni kolacje, a facet w pokoju czyta gazetę i stwierdza, że w sumie tutaj jestem akurat 10 metrów od niej, zobaczymy czy mnie usłyszy:
– Kochanie! – woła – Co jest dziś na kolacje?
Bez odpowiedzi. Zmniejszył dystans do 8 metrów, wciąż żadnej odpowiedzi. Zmniejsza do 6, 4, 2, aż w końcu podchodzi staje tuż obok niej i pyta:
– Kochanie, co dziś na kolacje?
– Kurczak, do cholery, pięć razy Ci powtarzam!!! -
-
Wywiad z czołowym sprinterem:
– Kto odkrył pański talent?
– Rodzice. Przybiegałem do kuchni na jedzenie przed kotem. -
W pewnym miasteczku w Stanach mieszkał sobie mały Icek.
Koledzy z podwórka cały czas się z niego naśmiewali, wyzywali go od półgłówków i co jakiś czas, żeby udowodnić, że brak mu piątej klepki dawali mu do wyboru dwie monety, pięcio i dziesięciocentówkę. Icek zawsze wybierał pięciocentówkę, jak mówili robiący sobie z niego żarty, ponieważ jest większa. Pewnego dnia właściciel miejscowego sklepiku, który miał już dość tych ciągłych naśmiewań się z małego Icka, wziął go do siebie i powiedział:
– Słuchaj Icek, Ci chłopcy robią Cię w balona. Przecież musisz wiedzieć, że dziesięciocentówka jest więcej warta niż pięciocentówka. Powiedz mi czemu zawsze wybierasz pięciocentówkę?
Icek z uśmiechem na twarzy odpowiedział:
– Jakbym choć raz wziął dziesięciocentówkę, to przestali by to robić, a tak już zarobiłem ponad dwadzieścia dolarów… -
Jasio sika na kwiaty
Nagle ktoś do niego podchodzi.
– Co ty robisz?
– Podlewam kwiatki w ten sposób bo nie mam konewki. -
-
Lotnisko w Nowym Jorku.
Facet wchodzi do windy, a za nim kobieta w mundurku, mini spódnica, żakiet, stewardeska jakaś. Facet podniecony tą sytuacją mówi:
– Hello, do you fly USA Airways?
Kobieta nie odzywa się, tylko patrzy na niego zdziwiona. Facet pomyślał no to co, spróbuje jeszcze raz:
– Flugen Sie Lufthansa ja..?
Kobieta bardziej zdziwiona patrzy na niego i nic nie mówi. No trudno ? pomyślał facet… ale próbuje jeszcze raz:
– Volare sinora Alitalia?
Wtedy kobieta mówi:
– A w łeb chcesz Palancie!?
– Aha, LOT! -
Podchodzi facet do stoiska z warzywami i pyta sprzedawczynię:
– Czy te warzywa są modyfikowane genetycznie?
Sprzedawczyni mówi:
– A właściwie to dlaczego pan się pyta?
A marchewka:
– No właśnie, dlaczego?