– Z premierem Tuskiem poproszę.
– Tusk nie jest już premierem.
Dzwonię drugi raz:
– Z premierem Tuskiem poproszę.
– Tusk nie jest już premierem.
Dzwoniłem jeszcze kilka razy, na koniec mówiąc:
– Przecież wiem, ale jak to miło usłyszeć.
-
-
-
Przybiega facet do baru i pyta barmana:
– Czy ja tu wczoraj przepiłem 5000zł?
– Tak.
– Uff… To dobrze, już myślałem, że zgubiłem. -
O czwartej rano pijany zięć wraca do domu, w przedpokoju „wita” go teściowa z miotłą w ręku.
Zięć się pyta:
– A mama zamiata, czy odlatuje? -
Rozmawia dwóch informatyków, jeden mówi do drugiego:
– Słuchaj, może pożyczysz mi 500 PLN, no powiedzmy 512 tak dla równego rachunku.
-
-
Małżonka jednego z więźniów poszła do naczelnika więzienia prosić o lżejszą pracę dla męża.
– Ależ szanowna pani, przy klejeniu papierowych toreb jeszcze nikt się nie przemęczył!
– Tak, ale on po tej pracy całymi nocami musi jeszcze kopać jakiś tunel… -
Przychodzi baba do lekarza z okularami założonymi na brzuchu.
– Co Pani jest? – spytał lekarz.
– Ślepa kiszka – odpowiedziała baba. -
Przychodzi Polak do sklepu w Anglii.
– Poproszę piłkę.
– I don”t understand – rozkłada ręce angielski
sprzedawca.
– No piłkę, okrągłą, jak globus, piłkę – tu Polak gestykuluje.
-Please, say it in English… – sprzedawca jest bezradny.
– Piłka! Mecz! Futbol! – Polak próbuje różnych języków.
– Futbol? Oh, yes, a BALL! – na twarzy Anglika gości uśmiech.
– NO! Nareszcie! A teraz powoli: do metalu… -
-
Turystce pod Nowym Targiem zepsuł się samochód.
Młody baca pomógł jej naprawić. Po naprawie zaproponowała zapłatę w naturze. Po fakcie rozmarzona turystka mówi do bacy:
– Baco! Wy chyba jesteście najlepszym kochankiem w okolicy!
– Eee, nie. Mój szwagier lepszy
– Dlaczego?
– Za młodych lat oblecielim wszystkie baby we wsi, a jak brakło to złapalim niedźwiedzicę w lesie i też żeśmy ją załatwili na cacy.
– No i co?
– Potem przez rok szwagrowi miód przynosiła. -
Na lekcji pani pyta dzieci kto udźwignie najwięcej arbuzów…
Mówi Małgosia:
– Ja udźwignę 2!
Pani pyta:
– A w jaki sposób?
– Po jednym w każdej ręce…
Henio podnosi rękę i woła, że uniesie trzy. Pani zaskoczona pyta:
– Heniu… a w jaki sposób chcesz to zrobić?
– No… dwa pod ręce, a trzeci na dzidę…
– Heniu! Jak możesz takie wulgarne rzeczy mówić?!!
Tymczasem na końcu sali Jasio woła, że uniesie 5 arbuzów. Pani znów zaskoczona pyta w jaki sposób Jasio to zrobi. Na to Jasio mówi:
– Dwa pod ręce i Henia na dzidę. -
Dwaj mężczyźni rozmawiają o seksie.
Jeden z nich mówi:
– Wiesz, wymyśliłem świetną pozycję, w której uprawiamy seks z żoną – wyjmuję drzwi z szafy, kładę je jednym końcem na łóżku, a drugim opieram o szafę, uzyskując kąt około 45°. Potem wchodzę na szafę i zjeżdżam na drzwiach bezpośrednio do łóżka, na którym moja żona już czeka na mnie z rozłożonymi nogami. Spróbuj, polubisz to.
Następnego dnia drugi dzwoni do niego wściekły:
– Ty draniu, nie mogłeś mi powiedzieć, że trzeba wyjąć klucz z drzwi? -
-
Dzwoni syn do ojca:
– Tato, kot narobił na dywan.
– Mówiłem ci, nie dzwoń do mnie do pracy z takimi rzeczami. Posyp piaskiem, przyjdzie matka z pracy, to posprząta.
Za 5 minut syn znowu dzwoni:
– Tato, pies narobił na kanapę.
– Mówiłem ci, nie dzwoń do mnie do pracy, bo mnie zwolnią. Posyp piaskiem, przyjdzie matka z pracy to posprząta.
Za godzinę znowu syn dzwoni:
– Tato, mama wróciła z pracy.
– Przecież mówiłem ci, nie dzwoń do mnie do pracy z takimi sprawami.
– Ale tato, przyszła z jakimś gościem i on ściąga spodnie. Pewno narobił w gacie, a już nie ma piasku.