Spotyka go lew i pyta:
– Co, wybraliśmy się na polowanko?
– Jak Boga kocham, na ryby!
-
-
-
Jadalnia w psychiatryku.
Czereda oszołomów spożywa właśnie zupę. Jedni przesiewają widelcami inni palcami, jeszcze inni żrą z miski jak trzoda. Pozostali wylewają sobie posiłek na głowę lub wychlapują na sąsiada. Jeden tylko pensjonariusz w środku tego młyna spokojnie raz po raz nabiera łyżką i kulturalnie podnosi do ust. Po chwili spostrzega to któryś z kolegów.
– Uuu! Patrzcie na niego! Nowak, odbiło Ci? -
W sądzie trwa rozprawa rozwodowa, a dokładniej sprawa o przyznanie opieki nad dzieckiem.
Matka (jeszcze żona, już nie kochanka) wstała i jasno dała do zrozumienia sędziemu, że dzieci należą się jej.
To ona je urodziła, więc to są jej dzieci.
Sędzia zwrócił się do męża, co on ma do powiedzenia.
Maż przez chwilę milczał, po czym powoli podniósł się z krzesła i rzekł:
– Panie sędzio, kiedy wkładam złotówkę do automatu ze słodyczami i wypada z niego batonik, to czy batonik należy do mnie, czy do automatu? -
-
Jasio, pisząc wypracowanie, pyta tatę:
– Tato, jak się powinno pisać: Królowa Lodu, czy Królowa Loda?
– To zależy, synu, czy chcesz, żeby była postacią negatywną, czy pozytywną… -
Dwaj panowie rozmawiają przy kieliszku.
– Ech, życie jest ciężkie … – wzdycha jeden z nich. – Miałem wszystko o czym człowiek może marzyć: cichy dom, pieniądze, dziewczynę …
– I co się stało?!
– Żona wróciła z wczasów tydzień wcześniej. -
Jasio chwali się koleżance:
– Wiesz? Niedawno złapałem pstrąga takiego, jak moja ręka!
– Niemożliwe, nie ma takich brudnych pstrągów! -
-
Piątkowa noc, po meczu – mąż wraca pijany z knajpy dwie godziny później niż zwykle.
– Co, knajpę przesunęli dalej? – ironizuje żona.
– Nie – bełkocze małżonek – poszerzyli ulicę. -
– Oj, pani Heleno, jak ja pani pragnę!
– I co z tego? A ja bym chciała sukienkę i perfumy!
– Chce mnie pani naciągnąć na prezent?
– A pan mnie na seks?
– I co?
– I nic. Leżymy jak dwoje idiotów – ja bez sukienki, pan bez seksu. -
Dowiedzenie się że twoja ex przytyła to jak znaleźć w kieszeni 50 zł.
-Nie odmieni ci to życia ale na pewno się ucieszysz
-
-
Kobieta chwali się sąsiadce:
– Doprowadziłam do tego, że mój mąż pali tylko po dobrym obiedzie.
– To pięknie! Kilka papierosów rocznie nikomu nie zaszkodzą… -
Pewnego razu szedł Czerwony Kapturek lasem.
Po chwili wyskoczył zza drzewa zboczeniec i powiedział do Kapturka:
– Pocałuję Cię tam gdzie jeszcze nikt Cię nigdy nie całował.
Czerwony Kapturek rzekł:
– No to chyba w koszyk?