Referent opowiada o przeprowadzonym eksperymencie:
– W ciemnym pokoju umieszczono kota. W tymże pomieszczeniu znajdowała się także strawa i kotka. Na początku kot rzucił się na kotkę, potem na jedzenie i szedł spać. Po pewnym czasie najpierw jadł, później zaspokajał kocicę i zasypiał. Na koniec tylko jadł i spał. Jakieś pytania albo wnioski?
– Jak często zmieniano jedzenie?
– Codziennie.
– A kotkę?
– No ta…
-
-
Kochanie, jak wrócisz z pracy będę leżała nago w łóżku.
– Dzieci zostają dziś u dziadków?
– Tak
– Świetnie. Położę się w ich pokoju. -
Lato, upał trzydzieści stopni Celsjusza
W autobusie jedzie pijany facet, a obok niego stoi otyła kobieta, trzyma rękę na górnej poręczy, a pod pachą wiszą jej długie włosy. Pijaczek chwiejąc się spogląda raz na te jej pachę i odwraca głowę z obrzydzeniem. Za chwile robi to powtórnie i w końcu nie wytrzymuje i mówi:
– Te, baletnica, nie za wysoko ta noga trochę? -
-
Na prerii Indianie złapali łysego kowboja.
Ponieważ nie mogli go oskalpować, zwołali radę starszych i przy ognisku zastanawiają się co z nim zrobić. W pewnej chwili wojownik Bycze Jajo wstaje i mówi:
– Wodzu Orle Pióro! Zróbmy z niego pisankę! -
Lekarz robi obchód u psychicznie chorych.
– Jak się nazywasz pyta pacjenta?
– Napoleon Bonaparte.
– Kto ci tak powiedział?
– Pan Bóg.
– Ja mu nic nie mówiłem oznajmia pacjent lezący obok… -
Przychodzi pacjent do farmaceuty prosto od lekarza. Farmaceuta pyta się:
– Kiedy pan był u lekarza?
– Przed chwilą.
– On wypisał mi panie magistrze receptę, której ja nie rozumiem.
Na recepcie jest napisane tak: WNDDBJMITGPZPK Farmaceuta podpity rozszyfrował receptę:
– Wrzód na dupie, daj byle jaką maść i tak gówno pomoże, z poważaniem Konrad. -
-
Listonosz przechodzi na emeryturę.
Wszyscy z okolicznych domów postanowili, że będzie on po raz ostatni
chodził od domu do domu i tym razem tylko odbierał prezenty za swoją
wieloletnią pracę.
Puka do pierwszych drzwi…dostaje wspaniałe wyposażenie
wędkarskie…promienieje z radości.
Puka do drugich drzwi…otrzymuje bilet na Hawaje…cieszy sie nasz
listonosz ogromnie.
Puka do trzecich drzwi…otwiera mu wspaniała blondynka…mrugając
oczętami zaprasza go do swojego łoża i spełnia przez całą noc
najskrytsze
marzenia se*ualne listonosza.
Rano podaje mu do łóżka wspaniałe śniadanie. Listonosz jest
wniebowzięty…
Gdy urocza blondynka nalewa mu do szklanki kawę, listonosz zauważa
ukrytego pod szklaneczką dolara, zaciekawiony pyta:
– Noc byla wspaniała, śniadanie tez, ale dlaczego ten dolar?
Na to blondynka przewracając oczami:
– Wczoraj wieczorem zapytałam mojego męża, co mam Ci dać za Twoją
wieloletnią służbę. Odpowiedział mi:
Pie**ol go, daj mu dolara.
Śniadanie było moim pomysłem. -
Cztery babcie siedzą przy stole w domu spokojnej starości, gdy pojawia się dziadek
Jedna z nich oświadcza:
– Możemy Tobie dokładnie powiedzieć, ile masz lat.
Staruszek odpowiada:
– Tego to, zwariowane cipy, wiedzieć nie możecie.
Druga z nich jednak woła:
– Tak jest! Określimy dokładnie Twój wiek, musisz tylko spuścić spodnie!
Dziadek był zaciekawiony skąd babcie są takie pewne co do jego wieku, opuścił więc portki. Babcie utworzyły wokół niego krąg tańcząc i podskakując. Potem wykrzyczały chóralnie:
– Stary dziadzie masz osiemdziesiąt siedem lat!”
Z opuszczonymi spodniami dziadek pyta:
– Jak to, do diabła, odkryłyście?!
Śmiejąc się, ze łzami w oczach, babcie odpowiadają znowu w chórze:
– Byłyśmy wczoraj na Twoich urodzinach. -
-
-
Lekarz wybrał się na urlop na narty, ale nie znał gór i zabłądził.
Aby ułatwić akcję poszukiwawczą, napisał na śniegu POMOCY!
Niestety, akcja ratownicza skończyła się klęską. Nikt nie potrafił odczytać napisu. Wśród ratowników nie było aptekarza. -
Przychodzi otyła baba do lekarza i pyta:
– Jak mogę skutecznie schudnąć?
– Musi pani zacząć jeść tyłkiem!
Po miesiącu przychodzi baba bardzo chuda i dziwnie dupą kręci. Lekarz pyta:
– Dlaczego tak dziwnie kręci Pani tyłkiem?
– Bo gumę żuję! -
Kobieta zaniepokojona dziwnymi odgłosami dochodzącymi od sąsiada, pyta:
– Co się u was dzieje?
– Nic, to tylko teściowa śpiewa wnukom kołysanki.
– Chwała Bogu! Już myślałam, że wam świnia umiera..