Pierwszy zebrał trochę krwi, na co zapytał go egzaminator:
– Skąd zdobyłeś tyle krwi?
– Wyssałem z szyi tamtej kobiety
Nadchodzi kolej drugiego. Drugi zebrał więcej krwi niż pierwszy, na co egzaminator pyta:
– Skąd zdobyłeś tyle krwi?
– Widzicie tamtą krowę? To od niej.
Nadchodzi kolej trzeciego. Trzeci wraca cały we krwi, na co pyta egzaminator:
– Skąd zdobyłeś tyle krwi?
– Widzicie tamtą ścianę?
– Tak
– A ja nie widziałem.
-
-
-
Wigilia. Stół zastawiony "jadłem wszelakiem"
Rodzice śpiewają kolędy, choinka pięknie świeci lampeczkami, a dziecko jak to dziecko – niecierpliwie czeka na prezenty. W końcu dzwonek do drzwi.
– To Święty Mikołaj! – radośnie krzyczy mały chłopczyk – Prezenty przyniósł!
Rzuca się do drzwi, otwiera i…
Do mieszkania rzeczywiście wtoczył się św. Mikołaj, ale tak pijany, że ledwo mógł na nogach ustać. Walnął się na kanapę i powiódł mętnym wzrokiem po biesiadnikach. Chłopczyk wcale nie zrażony tą sytuacją podbiegł do niego, szarpie go za rękaw i woła:
– Ja chcę taki duży, czerwony samochód strażacki z syreną!!!
– Aaaa, proszszę cieebie barcco – wybełkotał Święty Mikołaj i podpalił mieszkanie. -
Jak opłacę ZUS, NFZ, czynsz, media, mam na czysto 1500 zł.
– Też mam na czysto 1500.
– Też prowadzisz działalność?
– Nie, 500 plus i zasiłki. Czynsz i media opłaca mi gmina oraz opieka. To co idziemy na piwo?
– Nie mogę, spieszę się do pracy. -
Poranek. Skacowany mąż i nadąsana małżonka siedzą przy stole.
Ponura cisza.
W końcu małżonka nie wytrzymuje:
– Ale wczoraj wróciłeś nachlany!
– Ja?! Wcale nie byłem taki pijany!
– Nie?! A kto w łazience na kolanach błagał prysznic, żeby przestał płakać!? -
-
-
Co otrzymamy dzieląc osiem na pół? – pyta się pani od matematyki Jasia.
– To zależy jak podzielimy. – odpowiada uczeń – Jeśli w poprzek to otrzymamy dwa zera, a jeśli pionowo to dwie trójki.
-
Do księgarni wchodzi kobieta w żałobie, trzymając w ręku książkę:
„Grzyby jadalne i trujące”
Księgarz ściska jej rękę:
– Szczere wyrazy współczucia, wydawnictwo już poprawiło te błędy! -
-
Żona do męża.
– Co kupimy pod choinkę mojej mamusi?
– Może perły.
– Jesteś kochany!
– Wiem… fajną promocję widziałem 4-paka -
-
-
-
Siedzi malutki pajączek na malutkiej, obwisłej, poszarpanej pajęczynce i płacze.
Spazmy raz po raz wstrząsają jego wątłym ciałkiem. Taki wstyd – chlipie pod nosem, taki wstyd!
Przechodzi drugi pająk.
– Co jest, czemu buczysz?
– Dzisiaj rano… mucha… przeleciała…
– Nie becz, nie ma się co mazać. Jutro zbudujesz większą i lepszą pajęczynę!
– Nie rozumiesz, ku*wa. MNIE przeleciała! Buuuuuu….