W tej samej chwili podnosi sie szeregowy.
– Dziękuję, możecie siedzieć.
Sytuacja powórzyła się jeszcze kilka razy, szeregowy ciągle próbował wstać. W końcu porucznik zdenerwował się:
– Siedź, do jasnej cho*ery! Ile razy mam powtarzać?!
– Ale ja miałem wysiąść pięć przystanków wcześniej!
-
-
-
Jest Polak, Rosjanin i Niemiec.
Założyli się, że przeniosą wiewiórkę w majtkach. Rosjanin przeszedł bez problemu, Niemiec też, a idzie Polak i nagle staje, zdejmuje spodnie i zaczyna krzyczeć. Zaraz po drugiej stronie Rosjanin i Niemiec pytają go co się stało. Na to Polak:
– Gdy ta wiewiórka zrobiła sobie z mojego ptaszka gałązkę, wytrzymałem. Gdy z moich klejnotów zrobiła sobie orzechy, wytrzymałem. Gdy zrobiła sobie z mojej dupy dziuple, wytrzymałem. Ale gdy chciała wnieść orzechy do dziupli, to nie wytrzymałem, zdjąłem spodnie i chciałem ją udusić. -
Policjant podejrzewał żonę o niewierność.
Pewnego dnia urwał się w czasie służby i pojechał do domu. Żona leżąc z kochankiem w łóżku usłyszała szczęk kluczy w zamku.
– Prędko, wstawaj, mąż wrócił. Schowaj się do szafy.
Mąż wchodzi i pyta:
– Gdzie on jest?
– Kto?
– Twój kochanek.
– Tu nikogo nie ma.
– Nie ma. Łózko rozbabrane, ty w negliżu, zaraz go znajdę.
Zagląda do drugiego pokoju – nikogo nie ma. Do kuchni, do łazienki – nie ma. W końcu zagląda do szafy i widzi gołego faceta z 100 zł w ręku. Bierze ukradkiem 100zł do kieszeni i mówi:
– Tu też nikogo nie ma. -
Wpada gość do zatłoczonej apteki i krzyczy do sprzedawcy:
– Co to za porządki! Kupiłem tu wczoraj paczkę prezerwatyw. Nie dosyć tego, że wszystkie były dziurawe, to jeszcze trzech brakowało! Proszę o książkę zażaleń!
Na to się odzywa dziadek z końca kolejki z poparciem w głosie dla klienta:
-I niech pan dopisze, że spadają! -
-
-
Patrol policyjny zatrzymał kierowcę, który prowadził wóz w sposób dość ekscentryczny.
– Czy pan przypadkiem nie wypił paru kieliszków?
– Skądże znowu!
– Więc proszę przejść parę kroków po linii wyznaczającej oś jezdni.
– Po lewej czy po prawej? -
Przychodzi facet na pobór do wojska.
Lekarz każe się rozebrać. Po chwili zagląda z tyłu i mówi:
– Pan to chyba pali.
Na to facet:
– A co sadze widać? -
-
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, wątroba mnie boli.
– A czy pije pan wódkę? – pyta lekarz.
– Piję, piję panie doktorze, ale mi nie pomaga. -
Rozmowa na czacie:
– Ile masz wzrostu?
– 145 cm.
– O, to z ciebie mała księżniczka. A ile ważysz?
– A ważę jeszcze mniej, tylko 120. -
Śniło mi się, że umarłam ? mówi emerytka do emerytki.
– I co było w tym śnie?
– Poszłam do nieba. Patrzę, jest mój Stefan! Pędzę do niego, a on: „Hola, hola! Przecież obiecywaliśmy tylko do śmierci!” -
-
Wybory w latach 50-tych.
Na ścianie wisi portret Stalina. Przyciąga uwagę starszej, niedowidzącej babci.
– O! Piłsudski.
– Nie Piłsudski towarzyszko tylko Josef Wisarionowicz Stalin.
– A co on takiego zrobił ten Stalin?
– On wygnał Niemców z Polski.
– Dałby Bóg, pogoniłby i Ruskich.