– Współczesny Kopciuszek prędzej zgubi majtki niż pantofelek.
-
-
-
Modlitwa zestresowanego pracownika:
– Panie, daj mi siłę, do zaakceptowania rzeczy, których nie mogę zmienić, odwagę do zmiany rzeczy, których nie mogę zaakceptować,
mądrość, abym ukrył ciała tych, którzy mnie dzisiaj wkurzyli. -
Adam skarży się Panu Bogu, że jest bardzo samotny, a zwierzęta go nudzą.
Pan Bóg pomyślał chwilę i mówi:
– Stworzę dla ciebie istotę, będzie piękna jak anioł, będzie pracowita, inteligentna, dowcipna, czuła, troskliwa, będzie doskonałą towarzyszką twojego życia …
Adam wpadł w zachwyt ale słyszy, że to nie będzie za darmo: musi oddać za to prawą rękę i prawą nogę! Myśli, myśli, w końcu pyta:
– Panie Boże, to trochę drogo, co mógłbym mieć za jedno żebro? -
Nauczyciel pyta:
Jasiu, jeśli dostaniesz ode mnie 3+3 króliki. Ile ich będziesz miał? – 7. – Jak to 7? Przecież wychodzi 6! -Ale ja już mam jednego królika.
-
-
Są ludzie, którzy niosą w sobie szczęście.
W ich otoczeniu czuję się dobrze.
Przy nich dostaję zastrzyku energii i jestem gotów przenosić góry.
Kiedy mam ich obok siebie, to wszystko staje się kolorowe, a życie nabiera sensu!
Ale moja żona nazywa ich pijakami… -
Rozmowa w sprawie pracy:
– A jak wygląda u Pana sprawa języków obcych?
– Znakomicie… Poza polskim wszystkie języki są mi obce. -
Szejk nachyla się do pierwszej siedzącej obok żony i czule szepcze jej do ucha:
– Jesteś słońcem mego życia. Nie mogę bez ciebie żyć.
A po chwili dodaje:
– Podaj dalej. -
-
Idą ulicą paranoik i schizofrenik.
Nagle paranoik mówi:
– Ty, chodźmy na drugą stronę, z naprzeciwka idą dresiarze, jeszcze nas zleją.
– Spoko, nie paranoizuj, idziemy dalej.
Zrównali się z dresiarzami, ci ich zaczepili, szast – prast – chlast – schizofrenik pozamiatał dresami ulicę, idą dalej. Paranoik pyta:
– Ty, ćwiczyłeś jakieś sztuki walki czy coś?
– Skądże. To proste. Ich było pięciu, a mnie dziesięciu. -
Jaś rozmawia z ojcem:
– Tato, tak bardzo chciałbym być choć raz na Twoim miejscu.
– A co byś zrobił, gdyby Twoje marzenie się spełniło synku?!
– Dałbym mojemu ukochanemu synkowi dwadzieścia złotych na ciastko i lody! -
Pani podczas lekcji pyta Jasia:
-Dzieci, jak sobie wyobrażacie św. Mikołaja?
-Dzieci odpowiadają, że jako starszego pana, z brodą itp .
Zgłasza się Jasio i mówi:
-Ja sobie go wyobrażam jako starszego pana z wielką dupą
-Jasiu!? Dlaczego z wielką dupą?
Bo tata powiedział, że na święta gówno dostanę
-
-
Tatuś mówi do Jasia:
– Jasiu, podaj ten krem do ust dla babci.
Jasiu mówi:
– Ale jaki?
– No ten super glue.