Wyłącz ostrzeżenia NSFW które odnoszą się do treści uznawanych za nieodpowiednie w miejscu pracy (Not Suitable For Work).

Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy.

Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia.

  • Przychodzi młode małżeństwo do ginekologa.

    Mąż zostaje w poczekalni, a żona wchodzi do gabinetu i żali się lekarzowi:
    – Panie doktorze, kiedy odbywam stosunek z mężem to mnie strasznie kuje pod prawym żebrem.
    Lekarz zbadał ją „dogłębnie” z każdej strony i na koniec informuje:
    – Nic pani nie dolega, być może przyczyna jest po stronie małżonka. Niech pani się ubierze i zaczeka na korytarzu a ja zbadam także jego.
    Wchodzi mąż i na prośbę lekarza zdejmuje spodnie. Lekarz z niedowierzaniem patrzy na jego „sprzęt” „długi i gruby na kształt maczugi”. Kiedy już szok mu przeszedł, mówi do gościa:
    – Panie, z takim członkiem to pan powinien kobyły ru***ć.
    – Próbowałem – odpowiada mąż – ale zdychały, a żonę tylko pod prawym żebrem kłuje

  • Premier Izraela usiadł do pokojowych negocjacji z Arafatem.

    Premier zapytał czy na początek negocjacji może przytoczyć pewną historię, na co Arafat się zgodził. Premier zaczyna opowiadać:
    – Lata przed tym, jak Izraelici przybyli do Ziemi Obiecanej i osiedlili się w niej, Mojżesz wiódł ich przez czterdzieści lat poprzez pustynię. Izraelici zaczęli narzekać na pragnienie i wtedy stał się cud. Przed nimi pojawiło się źródło i strumień. Napili się więc, by zaspokoić pragnienie, a żeby w pełni wykorzystać możliwość, również się wykąpali. Mojżesz także się wykąpał. Kiedy wyszedł z wody, okazało się, że jego ubrania zniknęły.
    – Kto zabrał moje ubrania? – zapytał Mojżesz.
    – To byli Palestyńczycy. – odpowiedzieli Izraelici.”
    – Chwila, chwila… – przerywa mu Arafat – Nie było Palestyńczyków w czasach Mojżesza!
    – No dobrze… – odpowiada premier Izraela – Skoro to już ustaliliśmy to możemy rozpocząć negocjacje.

  • Kaczyce nieopodal Cieszyna.

    Miejscowy gospodarz wychodzi rano oporządzić swoją krowę.
    Ale po chwili wzburzony wraca do chałupy i budzi swoich trzech synów mówiąc:
    – Jakiś dupek ukradł nam krowę!
    Starszy syn:
    – Jak dupek to znaczy kawał cioty z niego.
    Średni syn:
    – Ha, jak konus to pewnie z Kończyc!
    Najmłodszy syn:
    – Jak z Kończyc to na pewno Wasyl.
    Zaprzęgli konia do wozu i pojechali do Kończyc i dali Wasylowi po mordzie. Wasyl jednak nie przyznał się do kradzieży. Profilaktycznie dali mu po mordzie drugi raz, ale także bez efektu.
    Chcąc nie chcąc wsadzili Wasyla na wóz i pojechali do sądu grodzkiego. Stanęli przed sędzią i ojciec mówi:
    – Obudziłem się rano, patrzę a krowę ukradł jakiś dupek. Mówię o tym synom. Najstarszy mówi, że jak dupek to musi być też ciotą. Średni mówi, że jak ciota to z pewnością z Kończyc. Najmłodszy mówi, że jak z Kończyc to na pewno Wasyl. Daliśmy mu po mordzie, ale krowy nie chce oddać!
    Sędzia:
    – Hmmm… logika niby niezła, ale to jeszcze niczego nie dowodzi. No to na przykład, powiedzcie mi co mam w tym pudełku?
    Ojciec:
    – Pudełko kwadratowe…
    Najstarszy syn:
    – To znaczy, że w nim coś okrągłego…
    Średni syn:
    – Jak okrągłe to musi być pomarańczowe…
    Najmłodszy:
    – Jak pomarańczowe – to z pewnością mandarynka…
    Sędzia zdumiony zagląda do pudełka i mówi:
    – No, Wasyl…. Krowę trzeba jednak oddać…

  • Kapitan stojący na mostku kapitańskim dostrzega nieprzyjacielską torpedę zmierzającą w kierunku statku i przywołuje bosmana.

    – Idź do marynarzy i powiedz im, że za chwilę statek wyleci w powietrze. Tylko zrób to tak, żeby nie wywołać paniki.
    Bosman schodzi pod pokład statku i woła do marynarzy grających akurat w karty:
    – Chłopaki! Za chwilę uderzę pięścią w stół i nasz statek rozpryśnie się w drzazgi.
    Marynarze wybuchają śmiechem.
    Bosman podwija rękaw i z całej siły wali pięścią w stół.
    W tej samej chwili statek rozlatuje się na dwie części i zaczyna tonąć.
    Po kilku minutach wśród morskich fal spotykają się płynący na kołach ratunkowych: kapitan i bosman.
    Kapitan zdziwiony:
    – Nic nie rozumiem, przecież torpeda przeszła obok.

  • Spływ Dunajcem.

    Góral opowiada jedną z wielu mrożących krew w żyłach historii.
    – A słyseliśta państwo ło wypadku na Sokolicy?
    – Nie, a co się stało?
    – To posłuchejta… Beło to tej jesieni. Wyciecka kcioła wlyść na Sokolice, no to wlazujom, wlazujom as dośli do widokowego punktu. A to je tako półka skalna, gdzie jest cysta metrów psepaść, co prowda som tam łańcychi, ale i tak niebezpiecnie jest. Kilku odważnych podlazuje do łańcuchów i nagle do psepaści wpada psewodnik…
    – Jezus Maria!!! – krzyczą pasażerowie – I co się dalej stało, niechże pan szybko opowiada!!!
    – Jak to co siem stało? Wyciecka zlazła ze Sokolicy i w Scawnicy kupili nowy psewodnik za cy pindziesiąt.

Wróć do góry

Zaloguj się

Nie pamiętasz hasła?

Nie pamiętasz hasła?

Wpisze dane Twojego konta, a my wyślemy Ci link, przy pomocy którego będziesz mógł zresetować hasło.

Link do zmiany hasła jest nieprawidłowy lub wygasł.

Zaloguj się

Polityka Prywatności

By użyć logowania przez serwis społecznościowy musisz zgodzić się na przechowywanie i obsługę Twoich danych przez tę stronę internetową.

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.