– Piłujemy.
– Przecież on wam wybuchnie!
– Nie szkodzi. Mamy drugi.
-
-
-
Ojciec woła Jasia:
– Eee… Synu, chodź no tu!
– Co jest tata?
– Znalazłem w Twojej kurtce paczkę papierosów.
– No i co?
– Mieszkamy na Jamajce, czterdzieści stopni na plusie. Po co Ci kurtka, synu?! -
Do Wąchocka przyjeżdża turysta.
W pewnym momencie zauważa małą karetkę, nie większą od malucha. Pyta sołtysa:
– Panie, czemu tu jest taka mała karetka?
– Żeby chory po drodze nóg nie wyciągnął. -
-
Przychodzi baba do lekarza.
– Panie doktorze, bardzo boli mnie brzuch!
– A co pani jadła?
– Puszkę śledzi.
– Czy były świeże?
– Nie wiem, nie otwierałam! -
-
Kobieta chwali się sąsiadce:
– Doprowadziłam do tego, że mój mąż pali tylko po dobrym obiedzie.
– To pięknie! Kilka papierosów rocznie nikomu nie zaszkodzą… -
-
-
Nauczycielka pyta dzieci:
– Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią?
– Kalarepa, proszę pani – wyrywa się z odpowiedzią Jasiu.
– Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę.
– Nie, proszę pani. Pani chyba nigdy nie oberwała kalarepą w krocze… -
Do północy oglądałem telewizję.
Żona usnęła. Przychodzę po cichutku do sypialni. Żona nadal śpi. Kładę się delikatnie obok niej, delikatnie ją głaszczę, muskam ustami… Żona, nie otwierając oczu, rozkosznie się przeciąga. I wszystko pewnie byłoby normalnie, gdyby nie przyszedł mi do głowy szatański pomysł.
Nachylam się nad nią i szepcę jej do ucha:
– A gdzie jest twój mąż?
Trzeba było widzieć jej wyraz twarzy… -
-
Para poznała się przez Internet
Umawia się na pierwszą randkę. Facet pyta kobietę:
– Jak cię rozpoznam?
– No przecież wiesz, metr sześćdziesiąt pięć wzrostu, pięćdziesiąt cztery kilogramy wagi, będę w niebieskich dżinsach.
– Świetnie. Ja będę miał próbnik kolorów, miarkę i wagę. -
Brunetka pyta blondynkę:
– Jak się udała twoja pierwsza przejażdżka samochodem?
– Lepiej się nie pytaj! Całą drogę musiałam pchać samochód.
– Jakaś awaria?
– Nie. Zapomniałam wziąć prawa jazdy.