– Co ty robisz?
– Nawożę truskawki
– A co to znaczy?
– Posypuję je gnojem.
– Aaa… bo wiesz, ja posypuję truskawki cukrem, ale ja to jestem wariat.
-
-
-
Niemiec wędruje przez pustynię, nagle patrzy, a z piasku wystaje lampa.
Pociera przed nim pojawia się Dżinn:
– Za to, że mnie uwolniłeś, spełnię Twoje trzy życzenia!
– Hmm, daj mi butelkę, w której nigdy nie zabraknie Guinessa!
BUFF! I przed Niemcem pojawia się butelka piwa. Wypija i ze zdumieniem patrzy jak ta natychmiast się napełnia.
– Mój Boże, to niesamowite! Daj mi zaraz jeszcze takie dwie! -
-
-
-
Była sobie para, która poszła do restauracji na obiad.
Po paru minutach weszła następna para ich znajomych. Posiedzieli, zjedli, pogadali ale zaczęło być już nudno. Postanowili umówić się w mieszkaniu jednej pary na s*x grupowy. Weszli do mieszkania, zgasili światło i zaczęła się zabawa. Mija godzina, dwie, trzy w końcu gościu wstaje zapala światło i mówi.
– Nie no ku**a musimy ustalić jakieś zasady bo już trzeci raz lo*a robię ! -
W pociągu jadą garbaty i niewidomy.
Garbaty był złośliwy i chciał dociąć niewidomemu mówiąc na głos, niby do siebie:
– O, jakie piękne widoki za oknem. Jaka wspaniała natura, zieleń drzew, błękit nieba…
Na to wkurzony niewidomy, nachylając się do garbatego i przyjaźnie klepiąc go po garbie:
– A kolega z tym plecakiem to też w góry? -
-
Czym się różni mieszkaniec starożytnej Sparty od Polaka?
– Ten pierwszy myślał: ”Z tarczą czy na tarczy?”. Drugi kombinuje: ”Starczy czy nie starczy?”.
-
Na wycieczkę rowerową wyruszyło dwóch wariatów.
Jadą, jadą… Nagle jeden zatrzymuje się i spuszcza powietrze z kół.
– Co ty robisz? – pyta drugi.
– A siodełko było za wysoko – odpowiada tamten.
Na to ten drugi zamienia miejscami kierownicę z siodełkiem. Teraz ten co spuszczał powietrze, zdziwiony pyta:
– A co ty wyprawiasz?
– Zawracam, z takim idiotą jak ty nie jadę dalej! -
Przez pustynię idzie Polak, Niemiec i Rosjanin.
Są bardzo zmęczeni.
Nagle widzą dwugarbnego wielbłąda.
Polak usiadł na jednym garbie, Niemiec na drugim.
– A gdzie ja? – pyta żałośnie Rosjanin.
Polak podnosi ogon wielbłąda i mówi:
– A ty, Sasza, do kabiny. -
-
Dziadek parkuje starego poobijanego malucha przed budynkiem sejmu.
Nagle wyskakuje ochroniarz i zaczyna krzyczeć:
– Zjeżdżaj stąd! To jest sejm. Tu się kręcą posłowie i senatorowie!
A dziadek na to:
– Ja się nie boję, mam założony alarm. -
Na stadionie dziecko pyta się ojca:
– Tato, po co oni biegną?
– Pierwszy na mecie dostanie nagrodę.
– A reszta po co biegnie?