– Słuchaj, może pożyczysz mi 500 PLN, no powiedzmy 512 tak dla równego rachunku.
-
-
-
Spotkali się dwaj koledzy i jeden drugiemu się chwali:
– Ja wczoraj złowiłem stary motor i światło się paliło.
– A ja karpia, któremu zrobiłem zdjęcie … To samo zdjęcie ważyło pięć kilo. -
Małżonkowie zgasili światło i położyli się do łóżka.
–Bądź raz czuły – prosi żona – i powiedz mi przed snem coś miłego… Na przykład: kochanie moje najsłodsze!
–Kochanie moje najsłodsze.
–Powiedz jeszcze: mój najdroższy skarbie!
–Mój najdroższy skarbie.
–A teraz wymyśl coś sam.
–Dobranoc, Krystyna! -
-
Idzie Polak, Niemiec i Rosjanin.
Napotyka ich diabeł i mówi, że mają podać jakąś odległość. Pierwszy Rosjanin:
– Dwanaście mil morskich.
Diabeł:
– Wiem ile to jest.
Kolej na Niemca. Mówi:
– Rok świetlny.
Diabeł mówi:
– Wiem ile to jest.
Teraz Polak. Mówi:
– Jak cholera daleko. Widzisz to drzewo? To w pi**u zanim! -
Przychodzi facet do baru i mówi do barmana:
– Poproszę piwo bez soku.
– Bez jakiego soku?
– Może być bez malinowego. -
Dziennikarz pyta przedsiębiorcę, który się dorobił:
– Czemu pan zawdzięcza swój sukces?
– Jestem pewien, że pieniądze nie mają znaczenia. Liczy się tylko praca.
– I od razu pan wzbogacił się dzięki tym poglądom ?
– Od razu to nie. Najpierw musiałem do nich przekonać tych, co na mnie pracują… -
-
Pasażerka w autobusie przeprasza siedzącego obok niej staruszka:
– Tak mi przykro, że usiadłam na pańskich okularach..
– Nic nie szkodzi – odpowiada uprzejmie staruszek – moje okulary nie takie rzeczy widziały… -
W kinie trwa seans premierowy najnowszego filmu akcji.
Sala wypełniona po brzegi. Jeden z widzów cierpi niemiłosiernie, bo przed wejściem do kina najadł się w barze fasolki po bretońsku i dosłownie rozsadza go.
– Co robić? – myśli wpadając w panikę.
Nagle przychodzi rozwiązanie. Na ekranie pojawia się pociąg towarowy, który z wielkim hukiem przetacza się obok głównych bohaterów. Facet wykorzystuje nadażającą się okazję i w tym zgiełku pierdzi z całą swobodą. Po chwili siedzący obok niego gość szturcha go w rękę i szeptem mówi:
– Czy pan też się wydaje, że w dwóch ostatnich wagonach gó*no wieźli? -
Spotyka się dwóch pijaczków, jeden narzeka:
– Kurczę, nawet w czasie urlopu myślę o robocie.
– A jak to się objawia?
– Wczoraj byłem na grzybach, a uzbierałem dwa kosze puszek. -
-
Siedzi facet w teatrze i czuje, że coś śmierdzi niemiłosiernie.
Trąca typa co siedzi przed nim i pyta:
– Przepraszam, zesrał się pan?
– Tak, a o co chodzi? -
-Zaproś mnie gdzieś na Walentynki.
– Nie zadaję się z mężatkami.
– Jestem twoją żoną!
– Żadnych wyjątków…