-Do DNA
-
-
-
Lekcja religii. Pani pyta Marysię:
– Jak nazywała sie mama Jezusa?
– Nie wiem.
– No przecież tak jak ty!
– Kowalska? -
Cześć John, podobno masz nowy aparat słuchowy?
– Tak, kosztował ponad 4 tysiące dolarów, ale było warto, jest świetny.
– Fajnie, a jak tam rodzina?
– Dwadzieścia po pierwszej. -
-
Dwóch myśliwych chodzi po lesie.
Nagle jeden z nich pada na ziemię bez ruchu. Przerażony kompan dzwoni na pogotowie i krzyczy:
– Mój przyjaciel nie żyje, co mam zrobić?
– Czy ma pan pewność, że kolega nie żyje? – Upewnia się operatorka.
W słuchawce zapada cisz. Potem słychać pojedynczy strzał, mężczyzna wraca do telefonu i mówi:
– OK. Nie żyje. Co teraz? -
W żaden sposób nie mogę pozbyć się pluskiew z kanapy…
– A próbował pan wynosić kanapę na mróz?
– Próbowałem, ale one wnoszą ją z powrotem. -
Łoś z koniem siedzą na drzewie.
Patrzą, a tu leci inny łoś. Zatrzymał się pod drzewem i pyta:
– Łosiu, Koniu, a jak ja dotrę do Afryki?
– Ano, polecisz tydzień prosto, a potem w lewo. – informuje go łoś.
Ten podziękował koledze i poleciał. Za chwilę leci następny i pyta:
– Łosiu, Koniu, którędy do Afryki?
Łoś na to:
– Polecisz tędy tydzień prosto, a potem w lewo.
Ten podziękował i popędził dalej… i tak przeleciało jeszcze ze dwie setki łosi, aż tu kolejny na to samo pytanie otrzymuje od Łosia wskazówkę:
– Ano miły, leć no dwa tygodnie prosto, a potem w prawo.
Ten podziękował i zniknął. Na co koń nie wytrzymał i pyta łosia:
– Ty, a dlaczego tego posłałeś inną drogą?
– A na cholerę tyle łosi w Afryce? -
-
-
Rozmawia dwóch kolegów:
– Słyszałem o mężczyźnie, któremu przeszczepiono serce samobójcy, który się zastrzelił. Potem poznał jego żonę, ożenił się z nią i po czasie też się zastrzelił. Co ich łączyło?
– To samo serce?
– Ta sama kobieta… -
-
-
Zenek i Maria uznali, że aby mieć chwilę dla siebie w niedzielne popołudnie, jedynym wyjściem jest wysłać syna na balkon i poprosić go o komentowanie tego, co się dzieje w okolicy.
Chłopiec zaczyna komentować, a rodzice robią swoje.
– Holują samochód na parking – mówi – przejechała karetka. Wygląda na to, że Kowalscy mają gości – mówi po chwili – Mateusz jeździ na nowym rowerze, a Nowakowie uprawiają s*ks.
Mama i tata podskoczyli w łóżku:
– A skąd wiesz? – pyta zaskoczony ojciec.
– Ich dziecko też stoi na balkonie. -
Tata królik uczy syna jak się bzyka:
– Widzisz synku, jesteśmy małe zwierzątka, wszyscy nas chcą zjeść, dlatego musimy wszystko robić szybko. Oto cztery królicze dziewczynki. To się robi tak, przyglądaj się:
– Razdwatrzycztery! Zrozumiałeś? To powtórz!
– Raz, dwa, trzy, cztery!
– Nie! Razdwatrzycztery! Powtórz!
– Raz, dwa, trzy, cztery.
– NIE! Patrz uważnie: razdwatrzycztery. Powtórz!
– Razdwatrzyczterypięć. Oj, przepraszam tato!