– Co robisz w wolnym czasie?
– Uprawiam jogę.
– Co ty powiesz? A na ilu hektarach?
-
-
-
-
Skąpiec zwraca się do studenta:
– Czy to pan wyłowił wczoraj mojego synka z rzeki?
– Tak, ja. Ale nie ma o czym mówić.
– Jak to nie ma o czym mówić? A gdzie się podziała jego czapeczka? -
Rozmowa syna z mamą:
– Mamo, mogę iść na dwór?
– Nie.
– Mamo, mogę iść do kina?
– Nie.
– Mamo, mogę iść do kolegi?
– Nie.
– To idę pooglądać telewizję.
– Ty leniu! Całe wakacje chcesz spędzić przed telewizorem!? -
Za oknem zmierzchało. Ona leżała na plecach doskonale goła.
Jej blada pierś w ostatnich promieniach zorzy wieczornej pomalowała się w róż.
A całość dopełniały delikatnie opalone i wygięte nogi…
Marian patrzył na nią, zamyślony głęboko… I było nad czym myśleć, jedna kura na tylu gości… -
-
Kochanie, pójdziesz ze mną na siłownię?
– Uważasz, że jestem gruba?
– No dobra, jak nie chcesz…
– I do tego leniwa?
– Uspokój się.
– Masz mnie za histeryczkę?
– Wiesz, że nie o to chodzi.
– Twierdzisz, że przeinaczam prawdę?
– Nie, po prostu nie musisz ze mną nigdzie iść!
– A dlaczego Ci tak zależy, żeby iść samemu? -
-
Rozmawia dwóch kumpli:
– Aby zadowolić żonę, rzuciłem picie, palenie i karty.
– No to na pewno jest szczęśliwa?
– A tam. Wściekła chodzi.
Za każdym razem, jak mordę otworzy, dociera do niej, że nie ma się do czego przyczepić. -
-
Dwóch zawianych facetów idzie ulicą.
Nagle jeden z nich pyta się tego drugiego:
– Ty, a właściwie to gdzie ty mieszkasz?
Drugi odpowiada: Widzisz tamten blok pomalowany na brązowo?
– Tak.
– A widzisz tam na piątym piętrze, co się pali światło?
– Tak.
– To jest moje mieszkanie. A widzisz tą blondynę tam na balkonie? Tą z dużym cycem?
– Tak.
– To moja żona. Widzisz tego faceta, co ją od tyłu bierze?
– Tak. -
Matka Jasia sprząta w domu przed świętami.
Zła jest, bo roboty kupa, a mąż, jak zwykle, w knajpie. Wysyła więc Jasia, żeby ojca sprowadził do domu. Jasiu znajduje ojca, prosi, żeby wrócił do domu, bo matka zła. Ojciec napełnia kieliszek i mówi:
– Siadaj synu i pij!
– Ależ tato ja mały jestem!
– Pij, mówię!
– Ale tato!!!
– Pij!
Jasiu wypił, oczy mu wyszły na wierzch, krzywi się mocno.
– No i co dobre było?
– Oj okropne, tato, okropne !
– No! To biegnij do mamy i powiedz jej, że ja też tu za miodowo nie mam! -
Idzie student na wykłady, spotyka swojego kumpla, też studenta.
Pyta się:
– Gdzie idziesz?
– Na piwo.
– Ty to masz dar przekonywania. -