Zbigniew z żoną Natalią uprawia s*ks. Wielokrotnie. Rano spotyka go na klatce sąsiad, emeryt Janusz.
– Zbychu, słuchaj… Kiedy dymasz swoją żonę, to jej krzyki słychać w całym bloku. Zrób coś z tym!
– Ale co, panie Januszu?
– Usta jej zaklej taśmą albo co…
Następna noc. Zbigniew zakleja usta żonie taśmą i zaczyna akcję. Po pierwszym orgazmie woła:
– Panie Januszu, jest OK?
– Tak – krzyczy zza ściany sąsiad.
Po drugim orgazmie:
– I co, może być?
– Tak.
I tak kilka razy. W końcu pan Janusz nie wytrzymuje:
– Zbyszek, kuźwa, odklejaj taśmę!
– Czemu?
– Bo cały blok myśli, że to mnie dymasz!
-
-
Informatyk podrywa dziewczynę:
– Chcesz herbaty?
– Nie.
– Kawy?
– Nie!
– Hm, może wódki?
– Nie chcę!!!
– Dziwne, standardowe sterowniki nie pasują… -
Jak rozróżnić, czy łabędź to samiec czy samica?
– Rzucić chleb. Jak złapał to samiec, jak złapała to samica.
-
-
Amerykanin po wyjściu z włoskiego domu publicznego macha dłonią na pożegnanie panienkom w oknie i woła:
– Dolares falsyfikato!
Na co dziewczęta odpowiadają:
– Ale syf*lis authentico! -
Zdenerwowana Maryna krzyczy do boya hotelowego:
– Pan se myśli, że jak jestem ze wsi to mnie możesz wsadzić do takiego małego pokoju?
Boy na to:
– Puki co szanowna pani, jedziemy windą… -
Cztery etapy życia:
- Wierzysz w św. Mikołaja.
- Nie wierzysz w św. Mikołaja.
- Przebierasz się za św. Mikołaja.
- Wyglądasz jak św. Mikołaj.
-
-
Młody aktor dostał po raz pierwszy główna rolę.
Postanowił poradzić się starego mistrza.
– Mistrzu, mam zagrać w pierwszym akcie kompletnie zalanego faceta. Mógłby mi pan dać kilka rad.
– To proste skocz do bufetu, walnij kilka setek i graj siebie.
– Mistrzu, ale jest problem. W drugim akcie mam być trzeźwy.
– No kochanieńki do tego to potrzeba już deko talentu. -
Facet stoi w korku
Widzi policjanta, który chodzi od jednego auta do drugiego i krótko rozmawia z każdym kierowcą. W końcu dochodzi do niego i mówi:
– Mamy kryzysową sytuację. Terroryści porwali wszystkich polityków i zagrozili, że jeśli nie damy im do niedzieli 100 milionów to obleją ich benzyną i podpalą. Dlatego właśnie organizujemy tę zbiórkę.
– No ile ludzie dają? – pyta kierowca
– Średnio 3-4 litry -
Dwóch juhasów znalazło jeża i kłócą się o nazwę tego zwierzaka:
– To je iglok!
– To je spilok!
Przechodził tamtędy stary baca i usłyszał sprzeczkę. Podszedł i zawyrokował:
– To nie je ani iglok, ani spilok. To je kolcok! -
-
Na statku wycieczkowym przy jednej z burt kobieta puszcza tzw. pawia.
Skończyła, idzie do kapitana i mówi:
– Panie kapitanie co to za statek, że tak trzęsie?
– Pani jak mewy rzygają to się dopiero źle dzieje. -
Blondynka pracuje jako kelnerka.
Podchodzi do klienta i pyta:
– Co podać?
– Dwa piwa. Jedno z sokiem.
– A które z sokiem? -
Niemiec, Polak i Rosjanin kłócą się, gdzie najszybciej powstają inwestycje.
Niemiec mówi:
– Jak ja jadę rano do roboty i budują nową fabrykę samochodów, to jak jadę dnia następnego to już z taśmy zjeżdżają nowe auta.
Rosjanin mówi:
– To jeszcze nic. Jak ja idę rano do pracy i budują nowy wieżowiec, to jak wracam z powrotem to na balkonie tego wieżowca już pieluszki się suszą.
Na to Polak:
– A u nas, jak trzech architektów siada do projektu gorzelni, to już za TRZY godziny wszyscy są narąbani.