Wyłącz ostrzeżenia NSFW które odnoszą się do treści uznawanych za nieodpowiednie w miejscu pracy (Not Suitable For Work).

Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy.

Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia.

  • Na wsi zabitej dechami do sklepu wchodzi gość w garniturze i z nienaganną manierą pyta:

    – Czy dostanę u pana serek Valbon?
    Ekspedient za ladą patrzy na niego jak na kosmitę i odpowiada jak na chłopa przystało:
    – Nie ma.
    – Dziękuję, do widzenia.
    – Panie poczekaj pan. Nie mamy sera Valbon, ale mamy żółty ser i biały ser.
    – Nie dziękuję. Chciałem ser Valbon. Do widzenia.
    – Panie poczekaj pan. A co to jest ten ser Valbon?
    – Serek Valbon to jest taki mięciutki serek pokryty cieniutką warstwą jadalnej pleśni…
    – A to nie mamy takiego sera…
    – Nic nie szkodzi… Do widzenia panu.
    – Panie. Poczekaj pan. Sera Valbon to my nie mamy, ale są za to pomidory Valbon i szynka Valbon…

  • Warszawiak, Ślązak i Kaszub na wakacjach w Egipcie płynąc łódką wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią.

    Złamali pieczęć, no i oczywiście z dzbana wyleciał dżinn.
    – Dobra, uwolniliście mnie, to macie wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego starczy.
    Kaszub:
    – Ja tak kocham Kaszuby… niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb pod dostatkiem, a turyści porządni i bogaci.
    Dżinn:
    – Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione.
    Warszawiak:
    – Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur, żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali.
    Dżinn:
    – OK. Zrobione.
    Ślązak:
    – Powiedz mi coś więcej o tym murze.
    Dżinn:
    – No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześliźnie.
    Ślązak:
    – To nalej wody do pełna.

  • W szpitalnej poczekalni siedzi facet i głośno płacze. Inny postanowił go pocieszyć:

    – Niech pan nie płacze. Wszystko będzie dobrze.
    – Łatwo panu powiedzieć. Przyszedłem oddać krew, a oni przez pomyłkę amputowali mi palec!
    Na te słowa niedoszły pocieszyciel zaczął płakać trzy razy głośniej niż jego poprzednik.
    – Co się panu stało? Czemu pan teraz płacze? – pyta pacjent bez palca.
    – Bo wie pan, ja tu przyszedłem oddać mocz do analizy.

Wróć do góry

Zaloguj się

Nie pamiętasz hasła?

Nie pamiętasz hasła?

Wpisze dane Twojego konta, a my wyślemy Ci link, przy pomocy którego będziesz mógł zresetować hasło.

Link do zmiany hasła jest nieprawidłowy lub wygasł.

Zaloguj się

Polityka Prywatności

By użyć logowania przez serwis społecznościowy musisz zgodzić się na przechowywanie i obsługę Twoich danych przez tę stronę internetową.

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.