Ogrodnicy przechwalają się kto wyhodował większy okaz:
– My to przywieźliśmy takie jabłko ze we dwoch musielismy je na pake wrzucic.
– My wyhodowalismy takie ze jak dojrzalo to cale drzewo sie polamalo.
– A my wyhodowalismy takie ze jak je wiezlismy wozem na targ to przy postoju wyszedl z niego robak i zezarl konia!!!!
-
-
-
Dlaczego w Wąchocku wszyscy mieszkańcy chodzą w kaskach?
– Ponieważ wczoraj w telewizji podali, że ciśnienie spadnie.
-
Siedzę z żoną i teściami przed telewizorem.
Pokazują jakąś kobietę. Mówię:
– Kurde, twarz znajoma!
– To znana aktorka po*no! – odpowiada teść.
No i obydwu nam głupio się zrobiło. -
Lekarz w trakcie badania prostaty:
– Spokojnie, erekcja w tym momencie to nic niezwykłego
– Nie mam erekcji
– Mówiłem do siebie -
-
Okulista do pacjenta:
– Mam dla pana dwie nowiny, dobrą i złą.
– Niech pan zacznie od dobrej, doktorze.
– Niedługo będzie mógł pan czytać bez okularów.
– To wspaniale, panie doktorze, cudownie! A zła?
– Ucz się pan Braillea. -
Dziadek opowiada wnukowi dowcipy:
-A teraz następny dowcip: Co to jest? Ma cztery nogi, a nie żyje?
Jaś na to:
– Haha dziadku! To krzesło!
– Nie Jasiu, to Twój pies! -
Słuchaj stary, dzięki teściowej przestałem pić!
– Niemożliwe! Jak cię namówiła?
– Jak za dużo wypiłem, to widziałem ją potrójnie. -
-
-
Nauczycielka pyta się dzieci, jakie zwierzęta mają w domu.
Uczniowie kolejno odpowiadają:
– Ja mam psa…
– Ja kota…
– U nas są rybki w akwarium…
Wreszcie zgłasza się Kazio:
– A my mamy kurczaka w zamrażarce… -
Policyjny negocjator irlandzkiego pochodzenia rozmawia z człowiekiem, który chce skoczyć z tarasu widokowego na Empire State Building.
– Nie skacz… Pomyśl o Twoim ojcu.
– Nie mam ojca! Skoczę!
– Pomyśl o Twojej matce, będzie za Tobą płakać…
– Matka odeszła dwa lata temu! Skoczę!
Negocjator cały czas prosi go, by nie skakał… Wymienia braci, siostry, dalszą rodzinę… W końcu odwołuje się do religii.
– Jesteś chrześcijaninem?
– Tak.
– To pomyśl o Niepokalanej Matce Boskiej…
– A kto to jest?
– Skacz durny protestancie, zasłaniasz ludziom widok na Nowy Jork! -
-
Dzień kobiet, a tu jeden z podwładnych przynosi swojemu kierownikowi (mężczyźnie) kwiaty.
Na to kierownik zdumiony:
– Co pan, przecież to dzień Kobiet?…
– No wiem, ale pomyślałem, że przyniosę, bo z pana taka k**wa…