– Ach, znowu wpadłam…
– No coś TY, to już czwarte
– Kto jest tatusiem?
– Ano czwarte. Marian jest ojcem… tak jak i reszty.
– To teraz ślub?
– Nie!!!
– Dlaczego?
– Bo Marian nie jest w moim typie?
-
-
-
Hej, panienko, dasz się zaprosić na kolację?
– Na noc nie jadam.
– To może pójdziemy do kina?
– Ściągam z torrentów.
– To może po prostu skoczymy do mnie pooglądać tv?
– Swój telewizor wyrzuciłam trzy lata temu, tam nie ma czego oglądać.
– To może pokażę ci zdjęcia?
– No proszę cię. Mam się gapić na nieznajomych facetów i babki? Sorry, ale nie.
– To może sama mi podpowiedz, co lubisz?
– Lubię seks, ale, sądząc po propozycjach, ciebie on mało interesuje. -
Żona wraca dzień wcześniej z sanatorium
Zastaje męża w łóżku z trzema kobietami. Zaczyna krzyczeć:
– Zdzisiek! Co tu robią te flądry?
– Cuda kochanie, cuda. -
W zakładzie produkcyjnym szef Wydziału wzywa do siebie kierownika produkcji.
– Panie, przypilnuj pan, żeby tam posprzątali na wydziale, bo spodziewamy się delegacji z zagranicy, aż z Australii.
– Aborygeni? – próbuje zażartować kierownik.
– Nie, inna firma. -
-
Siedzi sobie wędkarz nad brzegiem rzeki.
Przychodzi babka, rozebrana do goła, z kolczykiem w intymnym miejscu i wchodzi do wody. Wędkarz do niej flegmatycznie:
– Pani majtki nałoży, tu szczupaki dobrze na błystki biorą… -
Jasiu odmień przez osoby czasownik ”iść”.
– Ja … idę, ty … idziesz…
– Szybciej Jasiu!
– On biegnie, my biegniemy! -
Żona w drzwiach:
– Jadę do matki na kilka dni. Będziesz grzeczny, nie będziesz rozrabiał?
– Spokojnie – już mam rozrobione… -
-
Do egzaminatora WORD-u podchodzi facet:
– Wie pan, jutro mój syn zdaje egzamin na prawo jazdy. Ale pewnie nie zda.
– A zakłada się pan o trzy tysiące, że zda? – odpowiada egzaminator -
W pewnym mieście grasował straszny smok.
Mieszczanie nie mogli wytrzymać, więc udali się po pomoc do jednego z trzech rycerzy. Wielki Rycerzu – mówią – pomóż nam, smok g*ałci panny, zabija mężczyzn, pożera dzieci.
Wielki rycerz na to – Dajcie mi miesiąc na ułożenie planu.
Mieszczanie na to – Co ty człowieku, za miesiąc to smoka nas tu wszystkich wytłucze. I poszli do drugiego rycerza.
Średni Rycerzu – pomóż etc.
Ten chciał się znowu zastanawiać dwa miesiące więc poszli do trzeciego rycerza.
Mały Rycerzu – pomóż etc.
Na to Mały Rycerz łap za miecz, zakłada zbroję, objucza konia i już jest gotowy do drogi.
Pytają więc mieszczanie. Jak to czcigodny Mały Rycerzu, Wielki Rycerz chciał się zastanawiać miesiąc, Średni Rycerz dwa miesiące, a Ty tak od razu?! Na to Mały Rycerz.
– Tu się nie ma co zastanawiać, tu trzeba spier… od razu! -
Pod nieobecność męża żonka zabawia się nową zabawką.
Nagle słyszy dzwonek do drzwi. Otwiera je, chowając sprzęt w ręce za plecami.
W drzwiach widzi nieszczęśliwego, załamanego męża ze łzami w oczach.
– Kochanie, co się stało? Dlaczego wracasz tak wcześnie z pracy i dlaczego płaczesz?
– Wylali mnie, po tylu latach, a na moje miejsce kupili maszynę! -
-
Mama tłumaczy Jasiowi:
– Trzeba być grzecznym, żeby pójść do nieba!
– A co trzeba zrobić, żeby pójść do kina?